piątek, 22 listopada, 2024

Bez nich byłoby trudniej – etnolożki na wystawie w PME

Od 18 października w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie można oglądać wystawę „Etnografki, antropolożki, profesorki”. O roli kobiet w rozwoju etnologii oraz jej znaczeniu w dzisiejszym świecie nauki opowiada Ewa Klekot, kuratorka wystawy.

Czy możemy powiedzieć, że polska etnologia „stoi kobietami’?

To nie jest przesłanie tej wystawy. Opowiada ona o wkładzie, jaki kobiety wniosły w rozwój konkretnej dziedziny wiedzy. Oczywiście, obecność kobiet w tej dyscyplinie naukowej jest na pewno bardzo duża i historycznie również taka była. Wystawa dotyczy okresu, kiedy etnologia się profesjonalizowała,  powstawały instytucje, w których można było ją studiować i uprawiać zawodowo. Opowiada o kobietach, bo one były wówczas mniej widoczne i nie chodzi tu tylko o etnologię, ale o naukę w ogóle. Wykonywały zadania mniej spektakularne, a z drugiej strony – niezbędne. Chyba najsłynniejszym przykładem spoza etnologii są tzw. komputerki, czyli kobiety, które spełniały funkcję komputerów, nieistniejących przecież pod koniec XIX i na początku XX wieku. Wykonywały obliczenia matematyczne, bez których astronomia nie mogłaby się rozwinąć. Poprzez tę wystawę chciałyśmy zwrócić uwagę na fakt, że każda dyscyplina naukowa to nie tylko pisanie wysoko punktowanych artykułów, ale też inne, bardzo różne i ważne sposoby działania: od projektowania badań, przez ich prowadzenie, przygotowywanie dokumentacji, jej opracowywanie, przygotowywanie wyników i dopiero na ich podstawie – publikowanie artykułów. Nie chodzi więc o to, ile tych kobiet statystycznie było, tylko o to, że pełniły role, bez których etnologia by nie istniała.

Wystawa nosi tytuł „Etnografki, antropolożki, profesorki”. Wydawałoby się, że feminatywów używamy od kilkunastu, może 20 lat, tymczasem podobno bohaterki wystawy już w tamtych czasach mówiły o sobie używając żeńskich form. Czy to rzeczywiście nie my wymyśliliśmy (a może raczej wymyśliłyśmy) feminatywy?

Zupełnie nie! Język polski, jak każdy żywy język, jest bardzo dynamiczny i kiedy kobiety zaczęły zajmować się rzeczami, którymi wcześniej zajmować się nie mogły, zaczęły również mówić o sobie używając feminatywów. W tekście kuratorskim powołuję się na utworzone w latach 20. XX wieku Polskie Stowarzyszenie Kobiet z Wyższym Wykształceniem, w którym była prezeska, skarbniczka itd., a panie w różnych raportach pisały o sobie, że są docentkami, inżynierkami, adwokatkami…

Dlaczego etnologia jest tak ważną dziedziną nauki?

Z nauką jest tak, że im więcej dyscyplin o długiej tradycji istnieje, tym jest ona bogatsza i bardziej możliwa jest interdyscyplinarność, o którą wszyscy bardzo zabiegają. Etnologia jest nauką o ludzkiej różnorodności i uczy tę różnorodność, a więc odmienność od nas samych, rozumieć. I to właśnie etnologia – co podkreślamy na wystawie – została zlikwidowana jako samodzielna dyscyplina naukowa. Wprawdzie od późnej wiosny na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki znajduje się projekt rozporządzenia które wprowadza nowe dyscypliny, m.in. etnologię i antropologię w obszarze nauk humanistycznych, ale to wciąż tylko projekt. Miejmy nadzieję, że wkrótce to rozporządzenie zostanie podpisane.

Wyjaśnijmy może naszym czytelnikom: czym właściwie różnią się od siebie etnologia i etnografia? Często te pojęcia używane są zamiennie, a chyba nie oznaczają tego samego…

Etnologia, etnografia, ludoznawstwo i antropologia kulturowa czy społeczna to nazwy, którymi przez lata określano – z grubsza rzecz biorąc – tę samą dyscyplinę. To zróżnicowanie bierze się ze związku polskiej nauki z różnymi tradycjami nauki europejskiej. W różnych krajach ta dyscyplina miała inne nazwy, które trafiały do polszczyzny. Współcześnie określenia etnografia używamy najczęściej w obszarze nauk społecznych określając nią metodę badawczą wypracowaną w obrębie etnologii. Dla naszej dyscypliny jest ona absolutnym fundamentem, ale też inne dziedziny, jak np. socjologia jakościowa, posługują się w swoich badaniach metodą etnograficzną.

Wystawa ma dwie kuratorki: czy to przypadek, że stworzyły ją kobiety?

Myślę, że chodziło tu raczej o osoby i ich kompetencje i wiedzę, a nie płeć, chociaż spojrzenie kobiet na rzeczywistość zawsze jest trochę inne, niż mężczyzn. Na wystawie pokazujemy właśnie ten okres, kiedy płcie kulturowe były bardziej sobie przeciwstawiane niż dziś; i dlatego kobietom aktywnym zawodowo w takiej dziedzinie jak nauka było trudniej niż mężczyznom. Znacznie trudniej niż współcześnie, co nie znaczy, że dziś nie mamy pozostałości tego, co działo się sto lat temu…

Czy to znaczy, że za 50 lat ktoś może zrobić taką wystawę o współczesnych nam badaczkach?

To byłaby zupełnie inna wystawa, ale różne opracowania wskazują, że pomimo iż na wyższych uczelniach studiuje (statystycznie) więcej kobiet niż mężczyzn, to w nauce zawodowo zostaje mnie więcej pół na pół (a nawet troszkę więcej kobiet), ale potem, na stanowiskach kierowniczych, jest przewaga mężczyzn. Ale to już temat na inną rozmowę i inną wystawę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pod naszym patronatem

Muzeum Małopolski Zachodniej w Wygiełz...

VIII Forum Regionalne Między Małopolską a Górnym Śląskiem pt. „Po nitce do kłęb...

Barwy holi

W starożytnej Mithili – krainie położonej u podnóży Himalajów, poprzecinanej rz...

Pierwsze z cyklu spotkań – prele...

To wydarzenie w Międzyzdrojach otwiera serię spotkań-prelekcji poświęconych szt...

Dwie dusze twórcy ludowego

Otwarcie wystawy: 4 listopada 2024 (wernisaż) wystawa dostępna dla zwiedzającyc...

Ogień. Opowieść o Janis Joplin

Powieść ukazuje burzliwe życie Janis Joplin. W tej wciągającej historii na...