sobota, 13 września, 2025

„Dar Pomorza” i niezwykła historia miłosna

To historia jak filmu! Diana i Wojciech wpadli na niebanalny pomysł i kilka tygodni przed swoim ślubem na „Darze Pomorza” wrzucili do Morza Bałtyckiego butelkę z zaproszeniem na uroczystość.  Nietypowe znalezisko wyłowiły dzieci, które tego lata wraz z rodzicami wypoczywały na plaży. Rodzina, zauroczona treścią listu, niedługo po tym, wróciła nad polskie morze, tym razem w charakterze weselnych gości!

Narzeczeni list z nietypową zawartością wrzucili w morską otchłań podczas majowego weekendu spędzanego na Półwyspie Helskim. To było jedno z ich ostatnich zaproszeń do wypisania, a rzecz działa się przy zachodzie słońca. Do zalakowania korka parze posłużył wosk z palących się świec. Było więc bardzo romantycznie.

– Zaznaczyliśmy, że szczęśliwego znalazcę butelki zapraszamy na ślub wraz z osobą towarzyszącą. Nie wierzyliśmy do końca, czy ktoś odczyta list, czy butelka nie wypłynie na szeroką wodę lub nie rozbije się o kamienie. Istniało także ryzyko, że zostanie odnaleziona już po naszym ślubie – opowiada Diana Ners, młoda mężatka.  

Tymczasem zwrotna informacja o odnalezieniu morskiego skarbu przyszła sms-em już po kilku dniach: „(…) Dzień dobry Diano i Wojciechu. Dziś razem z rodziną na plaży od zatoki w Kuźnicy znaleźliśmy list w butelce. Wasze zaproszenie na ślub wywołało pełno emocji i radości. Dzieci są zachwycone, a my razem z mężem podziwiamy Waszą otwartość i pomysł. Pozdrawiamy – szczęśliwi znalazcy listu w butelce. PS. Przeznaczenie sprzyja szczęściarzom, dlatego potwierdzamy naszą obecność na Waszym ślubie”(…).  

Okazało się, że butelka została wyłowiona aż piętnaście kilometrów od miejsca, w którym wrzucono ją do wody, a szczęśliwi znalazcy to czteroosobowa rodzina mieszkająca na co dzień w Warszawie. Obie strony były bardzo podekscytowane spotkaniem.

– Zobaczyliśmy się twarzą twarz dokładnie w dniu naszego ślubu. Spotkanie przebiegało bardzo naturalnie. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu rozmawiając o pasjach, o życiu oraz o tym, w jaki sposób butelka została odnaleziona. Chcąc poznać bliżej naszych nietypowych gości zaprosiliśmy ich na wspólny wypoczynek – opowiada Wojciech Ners, świeżo upieczony mąż.

Para młoda podkreśla, że ślub na cumującym w Gdyni „Darze Pomorza” od zawsze był ich wielkim marzeniem. To nie przypadek, bo ojcowie – marynarze znaczną część życia spędzili na morzu.

– Uroczystość na pokładzie „Białej Fregaty” była dla nas oddaniem hołdu i docenieniem ich ciężkiej pracy – podkreślają nowożeńcy.

Okazuje się, że zabytkowy, trójmasztowy żaglowiec zbudowany 113 lat temu urzeka również inne pary. Na pokładzie statku-muzeum sakramentalne „tak” wyznaje sobie co roku średnio dwadzieścia par. We wspólnym życiu Diany i Wojciecha „Dar Pomorza” od niedawna zajmuje szczególne miejsce i trudno się dziwić, bo taki ślub, w takim miejscu i z takimi gośćmi zdarza się tylko raz!  

tekst: Łukasz Grygiel / Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pod naszym patronatem

Wystawa „Podzespoły czyli wnętrze Star...

Muzeum Przyrody i Techniki im. Jana Pazdura w Starachowicach zaprasza na wernis...

XIII Festiwal Blues pod Piecem

30 sierpnia 2025 r. o godz. 19.00 w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach...

150 LAT MUZEALNICTWA ROLNICZEGO NA ZIE...

W 2025 roku przypada 150. rocznica pojawienia się idei muzealnictwa rolniczego ...

XI.Legenda STARa

11.LegendA STARa, to zlot pojazdów  zabytkowych organizowany przez Powiat ...

XIII Festiwal Blues pod Piecem

30 sierpnia 2025 r. o godz. 19.00 – Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach...