British Museum kilka lat temu kupiło krzyż wykonany przez stolarza z Lampedusy. Wykonany z pozostałości łodzi przewożącej uchodźców, a rozbitej w pobliżu wyspy, zawiera przesłanie o życzliwości, wspólnocie, ale też obojętności, jakiej doświadcza wielu uchodźców. Teraz stał się częścią wystawy, która w najbliższych miesiącach wyruszy w podróż po Wielkiej Brytanii.
Na muzealnej ekspozycji krzyżowi z Lampedusy towarzyszyć będzie dwanaście malutkich łodzi wykonanych przez urodzonego w Syrii Issama Kourbaja. Są zrobione ze starych błotników rowerowych ciasno wypełnionych spalonymi zapałkami i obrazują wątłe łódki, na których uchodźców przeprawiają się przez Morze Śródziemne. Wykorzystując do stworzenia dzieła sztuki nikomu niepotrzebne, wyrzucone na śmietnik materiały, Kourbaj pokazuje, co jest dostępne uchodźcom po ucieczce z ojczyzny. Jednocześnie przypomina, że powinniśmy poszukiwać wartości we wszystkim i w każdym – bez względu na to, jak skromne jest jego pochodzenie.
opowiada Issam Kourbaj.
W październiku 2013 r. przepełniona łódź przewożąca 466 migrantów z Somalii i Erytrei zapaliła się, wywróciła i zatonęła w pobliżu wybrzeża Lampedusy. Poruszony losem ocalałych, których spotkał w kościele, stolarz Francesco Tuccio wykonał dla każdej osoby indywidualny krzyż. Jest znakiem ocalenia z morza 155 osób, ich nadziei na przyszłość, ale też odzwierciedla losy wielu imigrantów. Tuccio wykonał także większe krzyże, którymi chciał zainicjować dyskusję na temat wspólnoty i odpowiedzialności – w tym kontekście jeden z nich nabyło w 2015 roku British Museum. Krzyż jest prosty, wykonany z dwóch kawałków pomalowanego drewna.
Katastrofa na Lampedusie była jednym z pierwszych przykładów europejskiego kryzysu migracyjnego i ogromnych tragedii, które spotykają uchodźców próbujących przedostać się z niestabilnych regionów Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy. Doprowadził on do uruchomienia w 2013 roku operacji Mare nostrum (Nasze morze), w ramach której włoska marynarka wojenna uratowała z cieśniny sycylijskiej ok. 150 000 ludzi.
Mieszkańcy Lampedusy nie czekali na oficjalne decyzje władz ani przekazanie funduszy na ratowanie osób znajdujących się w niebezpieczeństwie – dzielili się tym, co mieli, aby ratować, karmić, ubierać, pocieszać ocalałych i grzebać wyrzuconych na brzeg. Wyzwanie, przed jakim stanęli, zmieniło ich idylliczne życie.
W najbliższych miesiącach wystawa, której częścią jest krzyż z Lampedusy, odbędzie podróż po Wielkiej Brytanii. Rozpocznie ją w katedrze w Coventry – mieście, które przyjęło największą liczbę syryjskich uchodźców w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Ekspozycja będzie też prezentowana w Manchesterze, Hastings, Derby, Ipswich, Bristolu i Rochester. Zakończy swoją podróż w listopadzie 2022 roku.
mówi kuratorka British Museum Jill Cook.