poniedziałek, 18 listopada, 2024

Kosmiczny striptiz

Magiczne obrazki, czyli wszystko co chcieliście wiedzieć o komiksach, ale wstydziliście się zapytać

opowiada Wojciech Łowicki


To, że kobiety rysują, nie jest niczym dziwnym, ani nadzwyczajnym. Jedynie to, że są to – tak kojarzące się z męską domeną działań twórczych – komiksy, może budzić lekkie zainteresowanie. Czyżby był to przejaw mody – czasów parytetów i wszechobecnego sfeminizowania? Być może. Ale gdyby nawet tak właśnie było – należałoby się tym faktem nie przejmować, a cieszyć. Bo świat kobiecej wyobraźni naszych komiksowych twórczyń (rysowniczek i scenarzystek) ma do zaoferowania niesamowicie dużo. To dawka inteligentnego humoru i interesującej narracji. Jest też trochę autoironii, co panom, niestety, nie przychodzi łatwo, a świadczy o pewności siebie i zdecydowaniu. Pokaz wirtuozerii słowa, no i magia kreski.

Fragment komiksu „Cactus komiks” Ewy Jaszczuk

Nie od dziś wiadomo, że sposób percepcji świata jest inny u każdej z płci. Zresztą, na tejże bazie dochodzi niejednokrotnie do nieporozumień powszechnie kojarzonych z tzw. wojną płci. I w sztuce nie będzie wyjątku. Interesująca nas dziedzina rozrywki masowej, czyli sztuka popularna, również obfituje w mapę pól bitewnych miedzy tymi co z Wenus, a tymi z Marsa. I może właśnie ta międzyplanetarna paralela posłużyła twórcom komiksu i innych gatunków pulp fiction do wykreowania kosmicznych porywaczy ciał, którzy z lubością uprowadzali śpiące nagie piękności z ich własnych łóżek, aby już w chwilę później (bo technologia obcych to szybkość i energia) poddać je lubieżnym eksperymentom w laboratoriach ukrytych wśród czerwonych skał obcej planety, tak bardzo przypominających krajobraz marsjański właśnie. Idąc tym tropem nie pomylimy się sądząc, że za scenariuszem takich fabuł stali mężczyźni.

Rysunek Edyty Bystroń

Inaczej sprawę wzajemnych stosunków widzą kobiety. Artystki pokazują mężczyzn jako swoich sprzymierzeńców, lecz czują się mimo to od nich słabsze, co wynikać może bezpośrednio ze słabości fizycznej. Pozostaje im tylko obrona. Oczywiście intelektualna. Ale nie są próżne. Nie drwią. Gdy tylko mogą, starają się unikać obsadzania mężczyzny jako bohatera, zostając same ze swoimi przemyśleniami.

„Dracula Lives!” – okładka pisma komiksowego
„Conan the Barbarian” zeszyt #25

Tak jak artystki tworzą przeważnie dla kobiet, tak panowie tworzą z myślą o odbiorcy męskim. Nic więc dziwnego, że zarówno w komiksach, jak i całej sztuce popularnej tworzonej przez panów na pierwszym planie będzie epatowanie siłą fizyczną, doprowadzoną do przemocy. To kult zdobywcy. Panowie lubią być też dżentelmenami, więc aby posiąść kobietę, muszą przedtem uwolnić ją – dajmy na to – z rąk okrutnych dzikich Indian, gdzie związane i półnagie są barbarzyńsko poniewierane. Odzyskując wolność, rzucają się – resztką sił – wybawcy na szyję i słodkim szeptem wyjawiają, że są tylko i na zawsze jego. Męska wyobraźnia tak chce widzieć kobiecego bohatera. Może to i naiwne ale, niestety, zgodne z męskim alter ego. Słynny heros Conan Barbarzyńca zawsze przedstawiany jest z kobietą u swych stóp. Nigdy mu nie dorówna w walce. Choćby była inteligentniejsza i tak będzie zależna od jego siły w okrutnym świecie fantasy. Mocna kobieta będzie zawsze tylko wampirzycą tryskającą seksualną energią. Zdecydowanie przyjaźniejsza bohaterka to taka, jak kosmiczna agentka Barbarella, która pomimo pewności siebie musi w końcu i tak liczyć na męską pomoc. I jest po prostu urocza, jak wtedy gdy wykonuje – w filmowej wersji komiksu – najpiękniejszy międzyplanetarny striptiz.

Ilustracja N. Saundersa dla „Mans Epic” z 1966 roku
„Barbarella” Jean Claude Forest, Heavy Metal, 1978

Można zaryzykować stwierdzenie, że sztuka popularna (komiks czy film) kreowana przez mężczyzn, dąży do posadowienia bohaterów (obu płci) w świecie obcym i złym, gdzie muszą zmagać się z przeciwnościami. I żeby zachować harmonię, zgodną z wielowiekową tradycją męskiego punktu widzenia, to bohater ostatecznie wyratuje bohaterkę z opresji i, co najwyżej, zgodzi się, aby została jego żoną (a przedtem koniecznie kochanką) po to tylko, by w końcu osamotniona wychowywała potomstwo, gdy on wyruszy na kolejne podboje w rubieże kosmosu, gdzie znów czekać będą na niego bezbronne i potrzebujące pomocy anioły. Ale myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy zaczną wykorzystywać swoje skrzydła.

Wojciech Łowicki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Wojciech Łowicki
Wojciech Łowicki
Urodzony w 1972 roku. Absolwent Muzealnictwa na UMK w Toruniu. Znawca, marszand i popularyzator komiksu. Kurator sztuki. Dyrektor toruńskiego Festiwalu Kultury Popularnej DwuTakt. Główny kurator wystaw Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Twórca autorskiego cyklu wystaw "Cztery pory roku z satyrą i komiksem". Twórca działu Komiksu Polskiego w Muzeum Okręgowym w Toruniu. Członek Gildii Komiksu. W roku 1997 zorganizował (wraz z dr. Marcinem Jaworskim) pionierską - pierwszą w kraju - wystawę dotyczącą historii komiksu polskiego ("Komiks polski 1957 - 1991"). W latach 90. XX w. redaktor naczelny pisma satyryczno-komiksowego "Qriozum". Scenarzysta. Autor popularnych esejów pod wspólnym tytułem "Historie z dymkiem" (plus wersja francuska). Pisze o komiksie dla Sadurski.com i Gildia.pl. W 2012 roku mianowany ministrem komiksu w rządzie Partii Dobrego Humoru, prowadzonej przez satyryka Szczepana Sadurskiego. Blisko 20 lat współpracował z dr. Tomaszem Marciniakiem (ur. 1966 - zm. 2015) - kultową postacią współczesnego komiksu polskiego. Promotor ufundowania naukowej Nagrody im. Dra Tomasza Marciniaka na Festiwalu Kultury Popularnej DwuTakt. Tworzy ekspozycje dla wielu muzeów i galerii w kraju. Honorowy członek Asocjacji Komiksu w Toruniu (AKT). Działacz na rzecz założenia pierwszego w kraju muzeum komiksu polskiego. Autor spisu zaginionych prac komiksowych, szczególnie z okresu PRL-u (tzw. "lista Łowickiego"). Prekursor polskiego rynku oryginalnych plansz komiksowych. Konsultant ds. komiksu domów aukcyjnych. Autor największej i najbardziej interaktywnej komiksowej wystawy w historii polskiego muzealnictwa ("Świat Tytusa, Romka i A’Tomka – Instytut Wszechzbytków profesora Talenta"). Konsultant serialu dokumentalnego "Komiks - Superbohater PRL". Konsultant i współautor pierwszego doświadczenia VR w komiksie polskim (2019, Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej w EC1 w Łodzi). Wyróżniony Złotym Pucharem im. Janusza Christy za szczególne zasługi dla popularyzacji komiksu w Polsce (2015 r.). Za działalność wystawienniczą uhonorowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego odznaczeniem „Zasłużony dla Kultury Polskiej” (2012 r.). Autor popularyzującej komiks w Polsce strony internetowej komiksisatyra.pl.

Pod naszym patronatem

Pierwsze z cyklu spotkań – prele...

To wydarzenie w Międzyzdrojach otwiera serię spotkań-prelekcji poświęconych szt...

Dwie dusze twórcy ludowego

Otwarcie wystawy: 4 listopada 2024 (wernisaż) wystawa dostępna dla zwiedzającyc...

Ogień. Opowieść o Janis Joplin

Powieść ukazuje burzliwe życie Janis Joplin. W tej wciągającej historii na...

Regionalne Centra Konserwatorsko-Magaz...

20 listopada 2024 r.  10.00–17.00,  Forty Kleparz w Krakowie, ul. Kam...

Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowski...

Temat strat wojennych jest niezwykle ważnym elementem badań nad polskim dziedzi...