Niespełna rok po przyjęciu w wieloletni depozyt, uznawany za zaginiony, obraz Autoportret w stroju polskiego szlachcica Maurycego Gottlieba wzbogacił wystawę stałą Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Widzowie mogą podziwiać wybitne dzieło polsko-żydowskiego artysty na ekspozycji „1000 lat historii Żydów polskich” od 11 listopada br.
Pod koniec XIX w. Autoportret w stroju polskiego szlachcica zakupił – z pomocą sekretarza Jana Matejki – „obywatel ziemski z Królestwa”, następnie, do 1936 r., dzieło znajdowało się w zbiorach Jakoba Felsena w Wiedniu, by na koniec trafić do kolekcji prywatnej w Nowym Jorku. Po wielu latach obraz został odnaleziony za oceanem, w nowojorskich magazynach, przez ekspertów z DESA Unicum. Z końcem 2019 r. dzieło kupił na aukcji anonimowy kolekcjoner i przekazał w depozyt Muzeum POLIN. Autoportret trafił następnie w ręce ekspertów z pracowni konserwatorskiej POLIN pracujących nad obiektem pod przewodnictwem profesor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Joanny Czernichowskiej. Konieczne było m.in. prostowanie odkształceń podobrazia i warstwy malarskiej. W toku badań konserwatorskich została zdiagnozowana technika i technologia wykonania obrazu oraz wcześniejsze ingerencje restauratorskie.
– Obraz został oczyszczony, usunięto retusze i przemalowania, podklejono rozdarcia, zabezpieczono krawędzie płóciennego podobrazia, uzupełniono ubytki, przeprowadzono również całościową konsolidację warstw technologicznych obrazu, powtórnie zdublowano odwrocie i zabezpieczono powierzchnię werniksem końcowym z blokerem UV – tłumaczy Erika Krzyczkowska-Roman, kierowniczka pracowni konserwatorskiej Muzeum POLIN.
Aby podwyższyć standardy bezpiecznego eksponowania oraz podkreślić walory wizualne obrazu prezentowanego w przestrzeni muzealnej, dzieło zostało ponownie oprawione. W czasie, gdy obraz przechodził konserwację, wystawa stała muzeum została przebudowana tak, by od 11 listopada widzowie mogli wreszcie podziwiać cenny nabytek. Nowa aranżacja galerii Wyzwania nowoczesności 1772–1914 wystawy stałej, opowiadającej o tysiącletniej historii Żydów polskich, została przygotowana przez Kolektyw SENNA i była możliwa dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego:
– Zawsze ogromną radość sprawia wiadomość o pojawieniu się zaginionego przez wiele lat zabytku, który zostaje ponownie odkryty – czy to przez pracowników Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pilnie śledzących wszelkie informacje dotyczące polskich zaginionych dzieł sztuki, czy przez fachowców z firmy działającej na rynku sztuki. W przypadku obrazu Maurycego Gottlieba radość jest tym większa, że obecny właściciel obrazu zdecydował się na długoletni depozyt dzieła w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, co umożliwi zapoznanie się z nim szerokiej publiczności – powiedział Jarosław Sellin, Sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– Udostępnianie muzeom wybitnych dzieł sztuki ze zbiorów prywatnych w ramach wieloletnich depozytów pozwala wzbogacić muzealne ekspozycje i bywa często jedyną możliwością obcowania ze wspaniałymi dziełami wielkich malarzy – mówiła dr Renata Piątkowska w grudniu ubiegłego roku, w chwili przekazania obiektu do kolekcji. – Jako muzealniczka i jako widzka jestem wdzięczna za tę możliwość, za szczodre dzielenie się z publicznością dziedzictwem narodowym.
Wybór daty na udostępnienie publiczności dzieła nie jest przypadkowy. W Autoportrecie w stroju polskiego szlachcica Gottlieb namalował siebie w stroju polskim. W czasach, w których żył, naród polski utożsamiano ze szlachtą.
– Był to swoisty manifest – tłumaczy dr Renata Piątkowska, główna kuratorka zbiorów Muzeum POLIN. – Gottlieb utożsamiał Polskę ze szlachtą i dlatego wybrał ten kostium, który zaświadczyć miał o jego przynależności do narodu polskiego. „Jestem Polakiem i Żydem i chcę dla obu, gdy Bóg da, pracować” – pisał Maurycy Gottlieb.
W jego malarstwie obserwujemy ciągłe przeplatanie się wątków polskich i żydowskich, bo to właśnie temat wzajemnych relacji obu narodów był jednym z przedmiotów refleksji młodego artysty – w jednym z listów pisał: „Jakże chętnie wytępiłbym nienawiść… jakże chętnie pogodziłbym Polaków z Żydami, przecież historia obu narodów jest historią cierpień!”. Gottlieb po studiach w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i w Monachium powrócił do Krakowa raz jeszcze wiosną 1879 r., by kontynuować naukę pod kierunkiem Jana Matejki. To właśnie Matejko, ze swoją wizją dziejów Polski i odpowiedzialności artysty wobec społeczeństwa, był jedynym mistrzem Gottlieba.
Postać Maurycego Gottlieba zostaje przywołana na wystawie stałej Muzeum POLIN, opowiadającej o tysiącletniej historii polskich Żydów, jako symbol integracji społeczeństwa polskiego i żydowskiego. Spotkamy się z tym artystą w galerii Wyzwania nowoczesności 1772–1914, w części poświęconej tendencjom asymilacyjnym w społeczności polskich Żydów. Z tej samej galerii dowiadujemy się o polsko-żydowskim zbrataniu lat 1861–1863, jak również o udziale Żydów w walkach o niepodległość (poprzez przywołanie postaci innego malarza – Aleksandra Sochaczewskiego) i o udziale Polaków wyznania mojżeszowego (tym mianem określali się zwolennicy integracji) w życiu społecznym, naukowym i kulturalnym ziem polskich. Pochodzący z Drohobycza Gottlieb jest przykładem polskiej akulturacji, zbliżania się do polskości bez porzucania świata żydowskiego, przykładem szukania nowego, własnego miejsca w kulturze i sztuce Europy. Autoportret w stroju polskiego szlachcica Gottlieba stanowi zatem bardzo ważne uzupełnienie narracji wystawy stałej muzeum.
– Wystawa „1000 lat historii Żydów polskich” jest sukcesywnie uzupełniana o dzieła sztuki i cenne archiwalia – mówi zastępczyni dyrektora Muzeum POLIN, Jolanta Gumula. – Nasza wystawa żyje i zmienia się. Pracujemy nad włączaniem w nią kolejnych oryginalnych obiektów. Dzięki współpracy z Darczyńcami i ich ofiarności udaje nam się ten cel realizować. Poza przyjętym w depozyt i właśnie udostępnionym publiczności obrazem Maurycego Gottlieba na ekspozycji znajdą państwo m.in. przykłady XVIII-wiecznego rzemiosła artystycznego, przepięknie zdobione: jad, koronę na Torę i tas (dar Ronald Lauder, pozyskane dzięki North American Council i Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny). Wśród dokumentów, takich jak przejmujące listy z getta, zaprezentowaliśmy unikatowy, „rysowany” pamiętnik z getta lwowskiego autorstwa młodej artystki, Elżbiety Nadel. Zakup prac był możliwy dzięki grantowi przekazanemu muzeum na ten cel przez Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Polsce. Swoje miejsce w galerii niebawem znajdzie także podarowany Muzeum obraz Natana Korzenia z lat 30. XX w. przedstawiający młodą „Kazimierzankę” (dar Liliany Alexander z Kanady) – wylicza Gumula.
Więcej o wystawie: www.polin.pl/wystawa-stala.