Kilkaset średniowiecznych fragmentów skorup ceramicznych, groty strzał i oszczepów oraz unikatową srebrną figurkę przedstawiającą człowieka odkryli archeolodzy w czasie wykopalisk w obrębie grodziska w Chodliku (woj. lubelskie).
Słowiański gród w Chodliku istniał od VIII do X w. Otoczony był trzema wałami. Było to jedno z największych założeń obronnych okresu plemiennego. Obok znajdowało się kilka osad i cmentarzysk kurhanowych. W 2020 i 2021 r. archeolodzy przeprowadzili wykopaliska w jednym z miejsc wytypowanych podczas badań geofizycznych, które umożliwiają “zajrzenie” pod powierzchnię ziemi bez ingerencji fizycznej. Uwagę badaczy przykuły prostokątne w planie kształty, które ukazały się im na aparaturze badawczej.
– Chcieliśmy sprawdzić, czy na terenie grodu znajdował się zabudowa mieszkalna i zweryfikować naszą wiedzę dotyczącą końcowej fazy funkcjonowania założenia – powiedział PAP dr Łukasz Miechowicz z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, który kieruje badaniami.
W trakcie prac badawczych prowadzonych w dwóch ostatnich sezonach archeolodzy odkryli kilkaset fragmentów naczyń glinianych oraz militaria (groty strzały oraz oszczepu), elementy stroju i ozdoby. Wśród tych ostatnich są wykonana z brązu zapinka pierścieniowata i lunula, czyli zawieszka o kształcie półksiężyca. Wykopano również ołowiany pionek do gry.
– Najbardziej intrygującym znaleziskiem jest jednak srebrna figurka antropomorficzna. Mierzy 5 cm wysokości. Postać ma splecione dłonie na wysokości klatki piersiowej lub coś w nich trzyma. Przedstawienie twarzy jest niestety nieczytelne, widoczne są za to wyraźnie zaznaczone palce stóp – zrelacjonował dr Miechowicz.
Z informacji przekazanych przez badaczy wynika, że figurkę znaleziono na głębokości ok. 20 cm, na poziomie wczesnośredniowiecznej warstwy kulturowej. Na razie archeologom nie udało się ustalić, jakie było przeznaczenie tego unikatowego przedmiotu. Do tej pory nie znaleźli też podobnego zabytku w publikacjach na temat innych stanowisk archeologicznych z tego okresu.
Odkryte fragmenty naczyń ceramicznych pochodzą z VIII-X w., co potwierdziło wcześniejsze ustalenia archeologów dotyczących wieków założenia obronnego. Ich wielka liczba oznacza zdaniem dr. Miechowicza, że miejsce to tętniło życiem. Z kolei militaria odkryto u podstawy wału zewnętrznego.
– Zabytki te mogą być śladem akcji zbrojnych. Kotlina Chodelska jest bardzo silnie ufortyfikowanym mikroregionem osadniczym; znajdują się tu 4 położone bardzo blisko siebie grody, dodatkowe fortyfikacje w postaci wału podłużnego, krzyżowały się tu dwa ważne szlaki handlowe. Z pewnością było to miejsce bogate i stanowiło łakomy kąsek – powiedział naukowiec.
W tym roku u podstawy wału w Chodliku archeolodzy znaleźli też dwa wczesnośredniowieczne denary. Zdaniem ekspertów pochodzą one z początku XI w. Do tej pory badacze uważali, że gród przestał istnieć w X w.
– Wówczas osadnictwo przesunąć się miało kilka kilometrów na zachód w kierunku Wisły, gdzie na pewno w XI w. funkcjonowały grody i osady w Kłodnicy i Podgórzu. Nowe znaleziska monet dają impuls do badań nad zagadnieniem chronologii grodu w Chodliku i jej ewentualnego przesunięcia do XI w., tu liczymy także na wyniki datowań bezwzględnych metodą radiowęglową – dodał Miechowicz.
Do tej pory sądzono, że grodzisko w Chodliku przestało istnieć w momencie powstania państwa piastowskiego. Powód jego kresu do dziś pozostaje jednak zagadką. Być może przyczyniła się do tego katastrofa naturalna, być może zbrojny najazd.
Badania w Chodliku prowadzone są od 60 lat. Dzięki nim wiadomo, że gród był potężny i stanowił najprawdopodobniej najważniejszy punkt i centrum osadnictwa w regionie. Należy też do najstarszych tego typu obiektów na terenie historycznej Małopolski. W Kotlinie Chodelskiej znajdował się jeden z ważniejszych wczesnośredniowiecznych „węzłów” komunikacyjnych. Krzyżowały się tu dalekosiężne szlaki wiodące ze wschodu na zachód oraz z północy na południe – od dorzecza Bugu do Wielkopolski oraz szlak wiślany.
Ostatnie prace w Chodliki prowadzone były przy współpracy z członkami Towarzystwa Historycznego „Pasja”.
– Współpraca układa nam się rewelacyjnie, uważam, że wspólne inicjatywy archeologów oraz detektorystów przynoszą same korzyści – ocenił szef wykopalisk.
Obecnie trwający projekt naukowy w Chodliku możliwy jest dzięki istnieniu terenowej stacji badawczej mieszczącej się w budynku dawnej szkoły podstawowej. Badacze prowadzą zbiórkę (https://zrzutka.pl/chodlik), która ma umożliwić wyremontowanie wiekowego budynku i zaadoptowanie go również na potrzeby muzealne i miejsce popularyzacji nauki.