Stocznia jest przedmiotem badań ECS od chwili powołania instytucji w 2007 roku. Nowa wystawa ECS jest więc efektem wieloletnich kwerend, dociekań i gromadzenia zbiorów, ale i nieustannego poszerzania wiedzy, nowych odkryć i konsultacji eksperckich. Historie opowiedziane na ekspozycji STOCZNIA są dopełnieniem wystawy stałej ECS i hołdem dla tysięcy anonimowych ludzi stoczni.
STOCZNIA to pierwsza tak kompleksowa wystawa o historii państwowego przemysłu stoczniowego w Gdańsku, dokumentująca ponad 150 lat dziejów miasta – od połowy XIX wieku, kiedy powstała pierwsza stocznia państwa pruskiego w Gdańsku, poprzez historię dwóch wojen światowych, Stoczni Gdańskiej w czasach komunizmu do współczesności. Wystawa opowiada z perspektywy doświadczenia przemysłu stoczniowego w Gdańsku polityczną, społeczną i kulturową historię Polski i Europy. Będzie prezentowana od 15 lipca 2022 roku do końca września 2023 roku. Jest czynna codziennie w godzinach otwarcia wystawy stałej ECS.
– Nie ma Gdańska bez stoczniowego doświadczenia, a demokratycznych tradycji na świecie bez dziedzictwa rewolucji Solidarności. Gdańskie dzieje stoczniowe to przeplatające się historie polityki i przemysłu, ale także oddziaływania stoczni na miasto i miasta na stocznie. Niezwykła jest topografia Gdańska, położenie przemysłu stoczniowego w samym historycznym centrum miasta – mówi Basil Kerski, dyrektor ECS, członek zespołu kuratorskiego.
Największa wystawa czasowa ECS
STOCZNIA to największa wystawa czasowa, jaką zespół ECS zorganizował od chwili otwarcia wystawy stałej o rewolucji Solidarności w siedzibie przy pl. Solidarności 1. Co warte odnotowania, stocznia jest przedmiotem badań ECS od chwili powołania instytucji w 2007 roku. Wystawa jest więc efektem wieloletnich kwerend, dociekań i gromadzenia zbiorów, ale i nieustannego poszerzania wiedzy, nowych odkryć i konsultacji eksperckich.
– Zawsze jest pokusa, aby powiedzieć i pokazać więcej, musieliśmy się samoograniczać i wybrać to, co ma największy potencjał ekspozycyjny i najsilniej będzie oddziaływać na odbiorcę – mówi dr Magdalena Staręga, członkini zespołu kuratorskiego i koordynatorka merytoryczna wystawy.
Prace nad wystawą trwały ponad dwa lata. Plany pokrzyżował wybuch pandemii COVID-19.
– Paradoksalnie dzięki pandemii mieliśmy więcej czasu na lepsze i bardziej dogłębne przemyślenie koncepcji wystawy – mówi dr Magdalena Staręga. – Formuła w znaczący sposób ewoluowała, miała szansę dojrzeć.
O ile czas może być sprzymierzeńcem, to jego nadmiar oddala moment podjęcia wiążących decyzji. Zespół kuratorski dyskutował o kształcie ekspozycji podczas niezliczonej liczby wielogodzinnych spotkań, dochodziło nawet do sporów, zawarto wiele kompromisów, aby wszyscy kuratorzy mogli wziąć odpowiedzialność za ostateczny kształt ekspozycji.
– Najtrudniejsze było ustalenie ostatecznej wersji scenariusza – przyznaje dr Konrad Knoch, członek zespołu kuratorskiego.
Osią opowieści nie jest historia przemysłu czy innowacji technologicznych, ale człowiek – najważniejszy element stoczniowego świata, łączący wszystkie jego części. Narracja wystawy świadomie odchodzi od modelu chronologicznego, opierając się na wyborze najważniejszych zjawisk odnoszących się do historii stoczniowej w Gdańsku. Nie ucieka od tematów trudnych, bolesnych, dotąd przemilczanych.
W trakcie pracy ujawniały się wątki mniej znane, zaskakujące lub o przejmującym ładunku dramatyzmu.
– Znanym niewielu osobom faktem jest produkcja w Stoczni Cesarskiej podczas I wojny światowej prototypów samolotów pomocniczych dla niemieckiej marynarki – wylicza dr Konrad Knoch.
Dla dr Magdaleny Staręgi zaskakujące były rozmaite stoczniowe powiązania ze światem kultury czy nauki. Stocznia pojawiała się często tam, gdzie się jej nie spodziewano. W 1936 roku na przykład ukończono budowę kolei linowej na Kasprowy Wierch, zbudowano ją w Stoczni Gdańskiej. Tego wątku akurat nie poruszono na wystawie.
– Dla mnie niezwykłym doświadczeniem była historia „Marii Konopnickiej” – statku, którego pożar w doku w 1961 roku przyniósł 21 ludzkich ofiar. W biały dzień, na oczach tysięcy stoczniowców – opowiada Agnieszka Bacławska-Kornacka, członkini zespołu kuratorskiego i koordynatorka produkcji. – Uwięzieni przez ogień w maszynowni walili w burtę, by dać znać, gdzie ich szukać. Z powodów politycznych spóźniono się z decyzją o ich uwolnieniu. Bano się rozcięcia kadłuba gotowego już statku i wydłużenia łańcucha dostaw dla ZSRR.
Kooperacja i selekcja
Na każdym etapie zespół kuratorski odwoływał się do wiedzy dawnych pracowników Stoczni Gdańskiej.
– Źródłem bezcennych informacji, których próżno szukać w książkach, jest Stowarzyszenie Strażników Stoczni Gdańskiej. Dawni pracownicy Stoczni Gdańskiej współpracują z ECS od wielu lat. Znają Stocznię Gdańską od podszewki, pracowali tam często przez całe swoje zawodowe życie – relacjonuje dr Magdalena Staręga. – Pomogli nam zwłaszcza Zbigniew Szczypiński – stoczniowy socjolog; Andrzej Nawrocki – były dyrektor techniczny, dzisiaj zaangażowany we wpisanie Stoczni Gdańskiej na listę UNESCO, znawca tematyki stoczniowej, niezawodne źródło rzetelnej wiedzy; Maciej Multaniak – inżynier okrętowiec, syn stoczniowca-fotografa, którego album był pierwotną inspiracją dla wystawy; Tadeusz Deptała – budowniczy baz rybackich, były dyrektor techniczny; Zygmunt Tyska – główny projektant w biurze projektowym i wielu, wielu innych.
Zespół kuratorski korzystał także z konsultacji badaczy związanych z Gdańskiem, w różnych ich wąskich specjalizacjach. Na wystawie poruszane są bowiem bardzo różne tematy wymagające specjalistycznej wiedzy, czy to z zakresu przemysłu okrętowego czy medycyny.
Niemal ostatnim etapem pracy była selekcja materiałów, które będą ilustrować ekspozycję. Przez lata udało się zgromadzić ich bardzo wiele. W praktyce z większości trzeba było zrezygnować. Bywało jednak i tak, że temat, choć ważny i konieczny, okazywał się bardzo trudny do opowiedzenia przez obiekty, jak np. kooperacja (współdziałanie).
Na koniec opowieść trzeba było sformułować w sposób czytelny i przystępny dla potencjalnego odbiorcy. I przełożyć ją na język scenografii.
Stocznia ze stali i blachy
Projekt koncepcji scenograficznej oraz projekt części graficznej wystawy powierzono grafikowi Mirosławowi Miłogrodzkiemu, absolwentowi Wydziału Architektury Wnętrz gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, czynnemu w zawodzie od 35 lat. Gdańska firma MADOX, główny wykonawca wystawy, ma 17-letnie doświadczenie w budowie scenografii eventowych i wystaw. Montaż ekspozycji rozpisano na trzy tygodnie.
Na 470 metrach kw. sali wystaw czasowych powstała stocznia ze stali i blachy, materiałów, jakie królowały w stoczni. Zwiedzający w trakcie oglądania ekspozycji przejdzie trasę od bramy przez burtę statku w doku i dźwigi – aż po pochylnie.
Obiekty prezentowane na wystawie – a będzie ich 241, z czego część może prawdziwie zaskoczyć zwiedzających – pochodzą ze zbiorów 50 instytucji i osób prywatnych. Gromadzenie materiałów do ekspozycji zaowocowało znaleziskami, które wnoszą nową wiedzę i poszerzają zbiory ECS.
Na ekspozycji prezentowane będą: narzędzia pracy i ubrania stoczniowców, plakaty, dyplomy zakładowe, legitymacje czy model statku, a także sztuka, która ilustruje temat. Wszystko wzbogacone będzie zdjęciami, filmami i multimediami. Warte uwagi są tzw. przedmioty symboliczne, jak: kopia bucika należącego do dziewczynki, pasażerki storpedowanego w 1915 roku transatlantyku „Lusitania” (oryginał: zbiory muzeum w Liverpoolu) czy popielniczka wykonana przez ucznia narodowości polskiej ze szkoły przyzakładowej Danziger Werft (1934) i kufajka stoczniowa ze śladem po kuli z grudnia 1970 roku. Wiele z tych eksponatów zostanie pokazanych szerokiej publiczności po raz pierwszy.
Oryginalne są np. fragment pochylni pamiętającej Stocznię Schichaua, a zlikwidowanej podczas modernizacji wydziału montażu kadłubów K-3 Stoczni Gdańskiej Lenina w 1975 roku i krzesełko z lat 50. XX wieku, pochodzące z przedszkola przyzakładowego Stoczni Gdańskiej.
Najwięcej zachodu przysporzył oryginalny model bazy rybackiej „Gryf Pomorski” ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie. To ważny element opowieści, bo w latach 60. Stocznia Gdańska osiągnęła pozycję światowego lidera produkcji baz rybackich.
– To dużych wymiarów model statku w przekroju ukazujący jego wnętrze, począwszy od magazynów na przetwory rybne, przez kino i bibliotekę po gabinet dentystyczny – opowiada dr Magdalena Staręga, koordynatorka merytoryczna wystawy i członkini zespołu kuratorskiego. – Przewóz modelu był możliwy jedynie w przeznaczonej do tego skrzyni. Baza musiała przejść uprzednio prace konserwatorskie, bo składa się z wielu bardzo małych i delikatnych elementów.
Mówiąc o oryginałach, trzeba wspomnieć o niespełnionym marzeniu. Nie udało się pozyskać niezwykle cennego obrazu autorstwa Otto Dixa – portretu Ludwiga Noé z 1928 roku, dyrektora Stoczni Gdańskiej, znajdującego się w zbiorach Kunstforum Ostdeutsche Galerie Regensburg.
– Ludwig Noé był bardzo ważną postacią w dziejach zakładu i Wolnego Miasta Gdańska, choć zapisał się na kartach historii jako niesprzyjający Polakom i dążący do zwiększenia niemieckich wpływów w stoczni – mówi dr Magdalena Staręga. – Dix namalował portrety trzech postaci ważnych dla Wolnego Miasta Gdańska, w tym Heinricha Sahma, prezydenta Senatu, i senatora Gustava Adolfa Fuchsa. Oba zaginęły w czasie wojny, zachował się prawdopodobnie tylko
portret dyrektora Stoczni Gdańskiej. Niestety, nie dysponujemy oryginałem, pokażemy ten obraz w formie nadruku w przetworzonej wersji.
Warte odnotowania są oryginalne eksponaty odnalezione w sposób zaskakujący, a wpisujące się w narrację
wystawy i poszerzające wiedzę.
– Trzeba powiedzieć o przepustce do obozu mieszkalnego Cholm, należącej do Polaka Edmunda Pozorskiego.
To unikatowe archiwalium z czasów II wojny światowej na targu w Oliwie odnalazł dyrektor ECS Basil Kerski.
Bez wahania zakupił i przekazał do zbiorów ECS – opowiada dr Magdalena Staręga.
Dzieło pioniera animacji z Biblioteki Kongresu
Warte uwagi są filmy, które będzie można obejrzeć na wystawie.
– Perłą nad perłami jest unikatowy obiekt z 1918 roku – film animowany, dzieło pioniera animacji Winsora McCaya z 1918 roku pod tytułem „The Sinking of the Lusitania” (Zatonięcie Lusitanii) – opowiada Anna Maria Mydlarska, na co dzień kierownik Działu Dokumentacji Filmowej ECS, przygotowująca materiały filmowe na wystawę. – To wielkie dzieło amerykańskiej kinematografii zaprezentujemy zwiedzającym dzięki Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Dlaczego w Ameryce powstał film o zatonięciu u wybrzeży Irlandii brytyjskiego statku? Na 1198 ofiar 128 stanowili Amerykanie. Ta tragedia miała skłonić neutralne dotąd USA do zaangażowania się w wojnę z Niemcami po stronie ententy, czyli Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji.
Większość materiałów filmowych prezentowanych na wystawie to materiały z archiwum filmowego dawnej Stoczni Gdańskiej, które ECS otrzymało przed laty, oraz materiały archiwalne Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych pozyskane na wystawę.
– Przejmujące jest ujęcie, które ukazuje tłum stoczniowców wychodzących z przystanku SKM Stocznia i podążających do pracy. Skupiamy się na człowieku, a jednocześnie widzimy ogromną przestrzeń stoczni. Oddech przynoszą lotnicze zdjęcia. Archiwalne materiały filmowe i filmy prezentowane na wystawie pochodzą z różnych czasów, ich zestawienie daje zupełnie nowe wrażenie, nową jakość – mówi Anna Maria Mydlarska.
Twórcą muzyki do filmowych impresji stoczniowych jest Ireneusz Wojtczak – saksofonista, improwizator, kompozytor, aranżer, wykładowca na kierunku Jazz i Muzyka Rozrywkowa Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
Podczas wystawy będzie można obejrzeć również dwa filmy prezentowane w całości: 9-minutowy dokument Jana Łomnickiego z 1961 roku „Narodziny statku” oraz 9-minutowy dokument Witolda Mickiewicza z 1966 roku „Jeden dzień stoczni”. Pierwszy udostępniła warszawska Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, a drugi Wytwórnia Filmów Oświatowych z Łodzi.
Bilety i oprowadzania kuratorskie
Sprzedaż biletów online już dostępna. Bilety w kasie ECS będą sprzedawane od 15 lipca. Kasy są zamykane na godzinę przed zamknięciem budynku.
Ceny biletów:
- normalny / 15 zł
- ulgowy / 10 zł
- grupowy / 10 zł
- oprowadzanie kuratorskie / 15 zł (normalny) i 10 zł (ulgowy)
- ulgi / takie same jak przy zakupie biletów na wystawę stałą
UWAGA RODZICE!
Dzieci w wieku 5–10 lat na czas, gdy będziecie zwiedzać wystawę STOCZNIA, mogą udać się na warsztaty stoczniowe do WYDZIAŁU ZABAW. Promocyjna cena biletu dla dziecka przy jednoczesnym zakupie przez rodzica biletu wstępu na wystawę STOCZNIA: 5 zł
Oprowadzania kuratorskie podczas weekendu otwarcia:
- 16/07/2022 SOBOTA
/ 11.00: dr Przemysław Ruchlewski
/ 15.00: dr Magdalena Staręga
/ 17.00: Agnieszka Bacławska-Kornacka
- 17/07/2022 NIEDZIELA
/ 11.00: dr Magdalena Staręga
/ 15.00: dr Konrad Knoch