Członkowie Stowarzyszenia Żołnierzy i Sympatyków „Niebieskich Beretów”, podczas spotkania w Ratuszu Głównego Miasta, przekazali sztandar 7. Łużyckiej Dywizji Desantowej. Pamiątka zostanie zaprezentowana na nowej wystawie stałej w Twierdzy Wisłoujście.
– Nie sposób wyobrazić sobie Gdańsk lat 60. i 70. XX wieku bez „Niebieskich beretów”. Żołnierze 7. Łużyckiej Dywizji Desantowej byli mieszkańcami naszego miasta i Pomorza. Angażowali się również w życie publiczne. To dzięki nim powstał Port Północny. W latach 70. XX wieku uczestniczyli w badaniach archeologicznych w piwnicach Ratusza Głównego Miasta, gdzie odkryto ślady działalności ludzi z pocz. X wieku – mówił Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. – Do tej pory jednostka w żaden sposób nie została upamiętniona. Dlatego z wdzięcznością przyjmujemy sztandar i pokażemy go w ramach opowieści o historii militarnej Gdańska, którą zaprezentujemy w 2024 roku w Twierdzy Wisłoujście.
Sztandar 7. Dywizji Desantowej został wykonany w Radzyniu Podlaskim 11 listopada 1944 roku. Przedstawia Orła Białego, pod którym znajdują się hasła Honor i Ojczyzna. Z drugiej strony płatu znajduje się data przekazania, poniżej napis 7. Dywizja Piechoty, a następnie Dar powiatu radzyńskiego.
Tajemnice sztandaru. Jest nietypowy
Sztandar otrzymali żołnierze 7. Dywizji Piechoty. Po jej rozformowaniu trafił do rąk śp. generała brygady Andrzeja Rzepkowskiego, który został przeniesiony do Gdańska. Wraz z dowódcą trafił do „Niebieskich beretów”, czyli 7. Dywizji Desantowej, która powstała w 1963 roku.
– Przekazywana pamiątka jest wyjątkowa, nie tylko ze względu na szacunek, jakim darzą ją żołnierze, ale ma również ciekawą historię. Nie posiada ona cech właściwych dla podobnych sztandarów innych oddziałów wojskowych. Normy tego, jak powinien wyglądać sztandar, określają zawsze rozporządzenia – mówił płk w stanie spoczynku Andrzej Morawiec. – Pamiątki tego typu, z okresu lat 40. XX wieku są niezwykle rzadkie. Większość z nich nie przetrwała akcji wymiany i ujednolicenia sztandaru Wojska Polskiego, którą nakazano na mocy dekretu Rady Państwa w 1955 roku. Sztandar od zniszczenia, bądź zapomnienia uratował pierwszy dowódca 7. Dywizji Desantowej, a po rozformowaniu 7DDes ponownie pułkownik Andrzej Zdrowowicz, który przekazał ją naszemu Stowarzyszeniu. Uznaliśmy, że warto by przedmiot związany z historią naszą i naszego miasta trafił do Muzeum Gdańska.
Wyjątkowe cechy sztandaru i ich historię przedstawił bliżej komandor porucznik Józef Wąsiewski.
– Wśród około 250 znanych egzemplarzy z okresu II wojny światowej zachowało się zaledwie kilkanaście, w tym i ten przekazywany. Każdy od razu zauważy, że głównymi hasłami są Honor i Ojczyzna. Brakuje natomiast „Boga”. Tylko kilka sztandarów z terenów objętej działaniami Polski zawierało wszystkie 3 filary. Decydowały o tym fundatorzy sztandarów, czyli osoby bądź instytucje prywatne, w tym kościelne. Odwołanie do Boga pojawiało się natomiast na sztandarach oddziałów Wojska Polskiego walczących na froncie zachodnim podczas II wojny światowej – mówił Józef Wąsiewski. – Ale pamiątka posiada również nietypowe cechy, które dostrzeże każdy żołnierz. To jest rzadki przypadek sztandaru z okresu pośredniego. Jest on wykonany źle. Strona główna w poczcie jest taka, że przed trzymającym jest Orzeł Biały, a w naszym przypadku pojawia się strona pusta. Wykonali go mieszkańcy Radzynia Podlaskiego, którzy tych zasad nie znali.
Niebieskie berety. Historia w pigułce
„Niebieskie berety” to stosowana w środowiskach masowego przekazu nazwa 7. Łużyckiej Dywizji Desantowej, związku taktycznego Sił Zbrojnych PRL, który utworzono w 1963 roku w przemianowania 23. Dywizji Desantowej. „Berety” miały być odpowiedzią na ówczesne wyzwania i możliwy konflikt na linii Układ Warszawski-NATO. Utworzony związek taktyczno-operacyjny miał być odpowiednikiem współczesnych sił szybkiego reagowania. Na wyposażeniu dywizji znajdowały się m.in. pływające transportery Topas produkcji czechosłowackiej oraz radzieckie czołgi pływające PT-76. Głównym zadaniem dywizji w wojnie między Zachodem a Wschodem miało być zajęcie Danii. W tym celu 7DDes brał udział w licznych ćwiczeniach wojsk Układu Warszawskiego. Tradycje dywizji dziedziczy obecnie 7. Pomorska Brygada Obrony Wybrzeża. W Gdańsku znajdowało się dowództwo oraz 35. gdański pułk desantowy.