Co bawiło ludzi w połowie XIX wieku? Z czego śmialiśmy się jako dzieci, jako nastolatkowie, jako dorośli? Duńczycy wkrótce będą mogli poszukać odpowiedzi na te pytania zwiedzając STORM – muzeum humoru i satyry, które powstało w duńskim mieście Frederiksberg.
Muzeum zostanie otwarte podczas Nocy Kultury, czyli 15 października. Zwiedzający poznają w nim historię satyry – począwszy od pierwszych rewii, które rozkwitły wraz z konstytucyjną wolnością prasy i wypowiedzi, po współczesną satyrę prezentowaną w radiu, telewizji, gazetach i na scenie komediowej. Nazwa muzeum to hołd dla Storma P., czyli duńskiego humorysty Roberta Storma Petersena.
– My, Duńczycy, jesteśmy znani z czarnego humoru, który rzadko udaje się przetłumaczyć – mówi Astrid la Cour, dyrektorka muzeów Frederiksberg. – Nasze prawo do obśmiewania się nawzajem wynika z długiej, silnej tradycji humoru i satyry będącej ważnym elementem zachodniej demokracji. Ale humor i satyra często mają ostre krawędzie, na których można się pokaleczyć, a zatem to, co może nas rozśmieszyć i wzmocnić społeczność, może również tworzyć głębokie pęknięcia.
Muzealna kolekcja ma nam pomóc w dialogu z innymi, bo dzięki niej lepiej poznamy samych siebie. W muzeum jest się z czego śmiać, ale twórcy ekspozycji mają też nadzieję, że goście wyjdą od nich z nową wiedzą i refleksjami.
Oprócz wystaw, wykładów i warsztatów w muzeum, STORM w dużej mierze przeniesie działania poza mury placówki, tak aby satyrę i humor można było spotkać w przestrzeni miejskiej, szkołach i instytucjach.