Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym zaprasza na wystawę „Agnieszka Mitura. Obraz Rzeki”, która będzie prezentowana w Kamienicy Celejowskiej od 5 marca.
Rzeka jest ważnym bohaterem w pejzażach Agnieszki Mitury. Artystka sama podkreśla, że „lubi rzekę”. Rzeka w pejzażu daje szczególną możliwość kontemplacji ruchu. Artystka wybiera jej łagodność, ale w tym spokoju można odnaleźć wiele: delikatną zmienność tafli wody z jej kolorami, światłem, „fakturą”, kontrasty płynności rzeki i stałości lądu. Poziomy i piony, a czasem skosy. Bo z takich właśnie wektorów zbudowany jest nasz świat.
Agnieszka Mitura maluje krajobraz bez sztafażu. Nazwijmy go czystym pejzażem. Wykadrowany fragment przekłada na precyzyjną kompozycję. Buduje plastyczny świat, o którym decyduje kolor, faktura i forma. Nie skupia się na szczególe. Malarsko zespala pejzaż zacierając detale aż do maksymalnego uproszczenia formy. Nie oznacza to jednak, że trudno nam odczytać widziane przedstawienia. Są po prostu „czyste”, czyli wolne od anegdoty, interpretacji alegorycznej.
Obrazy Agnieszki Mitury, jak chce Georg Simmel, pomimo swej autonomii, „pozostają w związku z duszą, z całym życiem swego twórcy, z którego wyrosło i której tchnienie nadal go przenika”.
Oko artystki przekształca fragment natury w indywidualność. Artystka przywłaszcza sobie część natury stając wobec niej i mając ją w sobie. Znakomicie potrafi z „chaotycznego, nieskończonego strumienia bezpośrednio danego świata wyodrębnić jakiś kawałek, ujmuje i formuje go jako jedność, która ma sens w sobie”. Może dlatego pejzaże Agnieszki Mitury wychodzą poza wymiar czasu i przestrzeni, oderwane od jakichkolwiek ograniczeń i uwarunkowań pozwalają na pełne poczucie wolności.
Artystce udaje się uzyskać w namalowanym pejzażu ten stan autonomii, który wyzwala go z ciasnej rzeczywistości otwierając go na nowe życie. Artystka nie zatrzymuje się na złudnym, jedynie wrażeniowym oglądzie. Dla poznania przedstawianego przedmiotu sięga dalej, w głąb, odczytując dualizm świata. Wie, że jest nierozerwalnie dwojaki: materialny i duchowy. Czy może materialny i składający się z tego wszystkiego, co istnieje poza namacalną materią, czyli z emocji, odczuć najgłębszych, stanów niewyrażalnych.
Artystka w pewien sposób utożsamia się z pejzażem, ale nie zniekształca go, nie deformuje podporządkowując go swojemu ja, tak, żeby stał się wyrazem jej indywidualnych, wewnętrznych stanów. Raczej staje przed wykadrowanym przez „oko artysty” fragmentem natury i z wielką pokorą odnajduje tkwiący tam mistycyzm tożsamy z jej emocjami. Interpretuje widzialny świat jako rzeczywistość wielowymiarową ze swojego punktu widzenia.
Wychodząc od rzeczywistości, poprzez dialog z naturą dociera do istoty. Dlatego plastycznie zaciera precyzyjne widzenie optyczne, świat traci ostrość i wtedy bardziej widoczne są prawa rządzące naturą. Pewność i osobisty stosunek do rzeczywistości widoczny jest w ekspresyjnych pociągnięciach pędzla wyznaczających gest artystki.
Agnieszka Mitura nie próbuje „kopiować” koloru natury, ale tworzy taki świat plastyczny, w którym kolor jest bohaterem czy wręcz elementem eksperymentu, trochę elementem obszaru badawczego. Kiedy dołożymy do tego konstruowanie kompozycji, napięcia wektorów ją budujących i gest artysty dostrzeżemy autonomiczny świat wyznaczony płaskim płótnem. Posiada on ten dualizm, który dostrzegła artystka kontemplując naturę. Dualizm wyznaczony tu przez materię malarską i warstwę wewnętrzną, którą do końca trudno ująć w słowa.
Artystka związana jest z Kazimierzem Dolnym poprzez galerie i Kazimierską Konfraternię Sztuki.
Na wystawie będziemy mogli zobaczyć obrazy z cyklu Wisła.
Wernisaż wystawy: Niedziela | 5 marca godz. 13:00
Kamienica Celejowska, ul. Senatorska 11/13, Kazimierz Dolny
Tekst, foto: Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym