17 października odszedł Henryk Kanczkowski, wejherowski samorządowiec, działacz kaszubski i przedsiębiorca. Spotykaliśmy się przez ponad dwadzieścia lat na różnych polach działalności, zwłaszcza kulturalnej i kaszubskiej, zrzeszeniowej. Zaledwie kilka tygodni temu usiedliśmy przy swojskim kùchu i dopełniliśmy formalności, dotyczących przekazania do naszej instytucji archiwum Jego telewizji…
Dla uczczenia pamięci o Henryku, poprosiłem o garść wspomnień Panią Joannę Cichocką, która przez wiele lat współdziałała z Nim w wejherowskiej kablówce, równocześnie pracując w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, z którym jest związana do dzisiaj:
„Wiadomość ta, była też dla nas ogromnym zaskoczeniem, gdyż całkiem niedawno gościł w naszym Muzeum rozmawiając o swojej działalności, zwłaszcza tej związanej z lokalną wejherowską telewizją. Kim był w naszym mieście, większość wejherowian, i nie tylko, doskonale wie. Działacz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, wieloletni radny, ale też inicjator i twórca Wejherowskiej Telewizji Kablowej i pierwszego telewizyjnego programu lokalnego. Przede wszystkim jednak człowiek nietuzinkowy i odważny. Bo tak należy oceniać tę cześć jego dorobku związaną z Telewizją Echo. I tu wracamy do historii.
Był rok 1994. Wejherowo, a przynajmniej część jego mieszkańców od pewnego czasu ma możliwość odbioru wielu kanałów telewizyjnych poprzez sieć kablową. Właścicielem i operatorem jej jest właśnie inż. elektronik Henryk Kanczkowski. W Polsce powstają pierwsze prywatne telewizje miejskie. Zaczyna się doceniać wagę lokalnych wiadomości i reklamy wszystkich działań, od politycznych po gospodarcze. W tym właśnie momencie wspólnie z osobami związanymi z działającą w Wejherowie Firmą turystyczną Cassubia, Henryk Kanczkowski, odważnie postanawia zawalczyć o utworzenie lokalnego, miejskiego programu telewizyjnego. A droga do tego nie jest prosta, gdyż wiedzie poprzez uzyskanie koncesji na jej nadawanie. Odważnie, bo to nie tylko koszty ale swoisty „bój” we wszechwładnej Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Aby złożyć wniosek (niezmiernie skomplikowany) , po pierwsze trzeba mieć: sieć nadawczą, bazę produkcyjną, redakcję, pieniądze na opłatę koncesyjną, cierpliwość, czas i odwagę, aby zaryzykować. A wizyty w KRRiT łączyły się z kolejnymi wymaganiami. Na ostateczne wysłuchanie koncesyjne nie można było się spóźnić. A na Marszałkowskiej korek. Co należy zrobić? Po prostu dojechać na czas. I nieważne, że lusterka boczne w dużym Nissanie się złożą…. Jest koncesja. Nr 0031/95. Można zacząć nadawać.
W ten sposób w Wejherowie powstaje Telewizja ECHO. Na początku z kamerami VHS, prostym montażem, bez napisów. Z czasem unowocześnia się baza techniczna, powiększa się redakcja, ale co niezmiernie ważne – cały czas tworzy się swoiste archiwum codziennego życia naszego miasta. Od sesji Rady Miasta do najważniejszych wydarzeń kulturalnych i sportowych. A po drodze dokumentacja życia społecznego i gospodarczego. I tak przez prawie 7 lat do 2002 roku, kiedy ostatecznie TV Echo przestaje istnieć. Ale pozostały nagrane materiały. Jeżeli zastanawiamy się, co pozostaje po człowieku, to pamięć, nie tylko osób bliskich, przyjaciół, ale też różnego rodzaju pamiątki, a w dobie obecnej nagrania archiwalne, takie jak te w Telewizji Echo. I pamięć o odwadze.”
Dziękujemy, Henryku. Do ùzdrzeniô w niebny krôjnie!
Tomasz Fopke, Joanna Cichocka
Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie