O tym, że współczesne muzea (dosłownie) wyszły z kapci – wiadomo nie od dziś. Wernisaże, finisaże i ogół wydarzeń towarzyszących „zwykłej” wystawie to nic nadzwyczajnego, bo często to właśnie one determinują sukces frekwencyjny
i są świetną formą reklamy. W ostatnich latach trwa burzliwa dyskusja związana z wykorzystaniem przestrzeni muzealnej do celów innych, niż ekspozycja. Warto przyjrzeć się temu zagadnieniu w Międzynarodowy Dzień Muzyki – ta nierzadko wypełnia przestrzeń muzeum, dosłownie i w przenośni.
Uchwycić nieuchwytne
W przypadku legend, podań i innych form ustnego przekazu, ochrona dziedzictwa jest znacznie trudniejsza – spisanie treści nie jest w stanie oddać barwy głosu gawędziarza, z kolei zapis audio pozbawia gestykulacji i mowy ciała mówcy. Dziś nie mamy z tym problemu, dzięki choćby smartfonom, ale nie tak dawno temu dźwięk – po prostu – umykał bezpowrotnie. Konieczność utrwalenia muzycznej ekspresji jest elementem dziedzictwa niematerialnego mimo, że używane niegdyś narzędzia są możliwe do odtworzenia współcześnie. Tutaj wielki ukłon w stronę inicjatywy, jaką jest Targowisko Instrumentów.
Targowisko Instrumentów jest dziełem, które ma na celu przybliżenie procesu wytwarzania instrumentów
i niekonwencjonalnych narzędzi grających. Pozornie brzmi to jak typowa aktywność na targach – ot, prezentacja, wymiana doświadczeń i wizytówek. Pozory lubią mylić, czego dowodem są wszystkie wydarzenia związane z Targowiskiem, gdzie oprócz spotkania z rzemiosłem i muzycznej uczty, najważniejszą wartością jest pasja. Pasja, która łączy zarówno twórców-rzemieślników, jak i amatorów, muzealników, muzykologów, antropologów, stolarzy czy rzeźbiarzy.
Wydarzenia pod szyldem TI organizowane są zarówno na otwartej przestrzeni, jak i w jednostkach kultury, co tworzy niepowtarzalny klimat i cieszy zarówno ucho, jak i oko. Każdy z zaangażowanych w to przedsięwzięcie wystawców jest pasjonatem w pełnym tego słowa znaczeniu. Niesamowite historie, precyzja w działaniu i ogrom ciężkiej pracy, której owocem jest najczęściej radość odbiorców, bardzo często idzie w parze z tanecznym krokiem słuchaczy. Czy istnieje piękniejsze wynagrodzenie?
Cisza sprzymierzeńcem?
Nie można zapominać o tkance zabytkowej, która ma znaczenie nadrzędne – fale dźwiękowe, podobnie jak światło, nie są sprzymierzeńcem artefaktów i sukcesywnie niszczą obiekty. Ważnym jest, by aktywności związane z muzyką realizować w sposób świadomy i odpowiedzialny – to także część dziedzictwa, która wymaga estymy i zachowania zasad umożliwiających eksponowanie zgodnie ze standardami muzealnymi. Biorąc pod uwagę, że utrzymanie optymalnej temperatury jest trudne i zróżnicowane względem tworzywa (ogólnie przyjęte „znośne” warunki to 18-20 st. C, jednak dla większości instytucji muzealnych to po prostu… za zimno), wszelkie dodatkowe przeszkody jak drgania, wibracje czy jednostajny rytm rozchodzący się po murach skutecznie zaburzają zachowanie obiektów w pożądanej kondycji.
Jak zatem wybrnąć i nauczać o muzyce? Bezapelacyjnie nie można przestać! Tym bardziej, że pasjonaci z sercem na dłoni podzielą się największymi sekretami ze świata muzyki. Fakt, znalezienie złotego środka może być trudne, jednak warto dla tych poszukiwań stracić głowę. 😉
O kim mowa:
Rare Musical Instruments
P.A.N. Lutnictwo
Jan Malisz
Katrzyna Bednarz
Bogdan Klimczyk
Twórcy prezentowali swoje dzieła w przestrzeniach Muzeum Ziemi Bieckiej