Muzeum Gdańska wzbogaciło się o cenny eksponat. Podobnej klasy, kompletne i świetnie zachowane zestawy znajdują się w kolekcjach duńskiej rodziny królewskiej, Państwowego Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu oraz muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie.
Prostopadłościan o wymiarach 37 x 37 x 11 cm wspierają cztery rzeźby lwów. Wierzch i boki składają się z klejonych prostokątnych i kwadratowych pól oraz owalnych dekoracji. Na rogach ustawione są cztery kosze z kwiatami. Uważne oko dostrzeże dwie szufladki wyściełane niebieskim jedwabiem. Znajdują się w nich 32 przeźroczyste, misternie rzeźbione figury na podstawkach o wysokości od 5 do 7 cm. To unikatowy zestaw do gry w szachy. Mimo tego, że ma prawie 330 lat, jest kompletny i w świetnym stanie.
Zakup do zbiorów Muzeum Gdańska pochodzi z wpływów ze sprzedaży biletów w 2019 r. oraz dzięki dofinansowaniu Unii Europejskiej z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. Szachy zakupiono za granicą. Koszt zakupu unikatowych, kompletnych, 330-letnich szachów wykonanych z bursztynu wyniósł ok. 2,4 mln złotych.
mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.
Podobnej klasy, kompletne i świetnie zachowane zestawy znajdują się w kolekcjach duńskiej rodziny królewskiej, Państwowego Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu oraz muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie. Wszystkie datowane są na okres pocz. XVIII w.
mówi Waldemar Ossowski.
W 1758 r. szachy dla swojego syna Jana zakupił w Amsterdamie Jerzy Murray. Pisał o tym w liście do żony Amelii. Eksperci zatrudnieni przez Muzeum wytypowali przedmioty z warsztatów gdańskich mistrzów i znaleźli analogie. Najbardziej podobne do szkockiej wersji są szachy duńskiej rodziny królewskiej, ale pochodzenie zdradzają nie figury, a… urny z kwiatami. Zawężają one krąg poszukiwań.
mówi Waldemar Ossowski.
Już w chwili zakupu przez Murrayów szachy wymagały naprawy, co – zdaje się – szkocka rodzina uczyniła. Dziś ślady klejenia za pomocą technik i materiałów znanych w XVIII w. widoczne są jedynie przy owalnych kaboszonach.
“Szachownica & bryłki [są] dla – jak wiesz – uczonego, który ufam, że bez żalu skorzysta z niej; ponieważ wiele kawałków bryłek bursztynu było luźnych, zanim nie odpadły, bardzo prawdopodobne, że więcej z nich odpadnie i dlatego będzie konieczne włożyć ją w jakiś delikatny rzemieślniczy [wykonany przez rzemieślnika/] futerał tak, aby właściwie [ją] utrzymać [w porządku].” – pisał Jerzy.
Od 28 czerwca 2021 r. szachy będzie można zobaczyć w nowym Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie.
inf. prasowa