Książnica Pomorska oraz Wydawnictwo KAdruk zapraszają na spotkanie autorskie z Pawłem Bartnikiem wokół jego książki „Rodzinne losy”. Spotkanie odbędzie się 14 czerwca 2013 roku, o godz. 17:30 w Sali im. Zbigniewa Herberta w Książnicy Pomorskiej.
Paweł Robert Bartnik – ukończył studia na Wydziale Humanistycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Szczecinie. W latach 1982–1994 pracował jako nauczyciel historii w szkołach podstawowych w Reptowie, a następnie w Szczecinie. Do 1994 pełnił funkcję wicekuratora w Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Radny i były wiceprezydent Szczecina.
dr hab. Eryk Krasucki, prof. US o książce „Rodzinne losy”:
„Książka rozpoczyna się od przejmującej, miejscami niepozbawionej humoru opowieści o odchodzeniu rodziców Autora. Dzieje się tak, bo w pierwotnym założeniu miała ona być żałobnym gestem łagodzącym traumę, próbą zachowania część świata, w którego naturze jest niestety to, że zbyt szybko przemija. Skoro jednak do pisania o rodzinie zabrał się historyk, powstała forma, która ma szansę zaciekawić nie tylko najbliższych piszącego oraz jego przyjaciół, ale również tych, których interesuje to, jak w trakcie ostatnich kilkudziesięciu lat zmieniała się Polska, czym i jak żyli jej mieszkańcy. Dodatkową wartością opowieści jest to, że spina ona losy ludzi pochodzących z różnych miejsc i światów: mieszczańskiego, inteligenckiego i chłopskiego, z Wielkopolski i Podlasia, tych, którzy z konieczności przybyli na Ziemie Odzyskane i tych, którzy się na nich urodzili. To również rzecz o deklasacji i awansie społecznym, motocyklach Junak i fabryce „Polmo”, antykomunizmie, miłości do sportu, edukacji i książek oraz o niełatwej, bywało, sytuacji mieszkaniowej (nieodgadnioną zagadką pozostaje dla mnie, dlaczego Paweł Bartnik tak wiele miejsca poświęca opisom układu kolejnych mieszkań). Są tu najróżniejsze smaki i zapachy przeszłości; jest Jadwiga Smosarska, jako wzorzec kobiety wedle gustów dziadka Autora, jest „minister od chrupiących bułeczek”, który smalił cholewki do jego babci; jest Czesław Niemen i Rafa Nadal, jako obiekty rodzinnych debat; są w końcu ludzie bliscy: silni, słabi, piękni i zapracowani, choleryczni i cisi; jest życie. Opowieść jest soczysta, fakty są podawane skrupulatnie, jednak tym, co uderza od pierwszej strony, jest jej naturalność. Nie ma tu za grosz, nierzadkiej w tego typu historiach, minoderii. Paweł Bartnik zaświadcza swoją opowieścią, że lubi ludzi, dobrze opowiedziane historie i… papierosy, które, wbrew temu, co się mówi, nie muszą być przeszkodą w bieganiu maratonów.”
tekst:
Paulina Strzałkowska, Informacja Naukowa i Promocja, Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica w Szczecinie