W zbiorach Muzeum Pamięci Sybiru znajduje się wiele na pozór zwykłych przedmiotów. Wciąż otrzymujemy kolejne i za wszystkie jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Co miesiąc prezentujemy inne pamiątki związane z poszczególnymi Sybirakami lub ich rodzinami.
Czasem przedmiot, który na pierwszy rzut oka nie kojarzy sic z cierpieniem i tragedią, może kryć w sobie bolesne wspomnienia. Tak jest z prezentowanym w styczniu sweterkiem, który w czasie deportacji uszyła Janina Karpińska i który przedstawiamy w ramach kolejnej odsłony cyklu „Eksponat Miesiąca”.
W ostatnich tygodniach sowieckiej okupacji, na przełomie maja i czerwca 1941 roku, NKWD aresztowało i osadziło w więzieniu w Augustowie Aleksandra Karpińskiego. Powodem było rzekome udzielenie schronienia partyzantowi, o czym miał donieść władzom jeden z sąsiadów. Dzięki nagłemu wybuchowi wojny niemiecko-sowieckiej, Aleksandrowi udało się jednak wydostać na wolność. Tyle szczęścia nie mieli jego najbliżsi. Jeszcze w czerwcu tego samego roku Sowieci deportowali na Wschód żonę Aleksandra Leokadię, będącą wówczas w ciąży, oraz piątkę ich dzieci, wśród nich urodzoną w 1931 roku Janinę.
W czasie pięcioletniego pobytu na zesłaniu rodzina Karpińskich przebywała w sowchozie „Skotowod” w Chakaskim Obwodzie Autonomicznym. W tym czasie Janina uszyła sweterek, który ufarbowała w soku z jagód. Gdy w 1946 roku wraz z matką i trojką rodzeństwa (pozostała dwójka nie przeżyła pobytu na Sybirze) została repatriowana do Polski, przywiozła sweter ze sobą.
Joanna Nierodzik