11 lipca 2023 roku, w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej, w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbyło się spotkanie z cyklu „Wejście w historię”, w ramach którego zaprezentowano wystawę upamiętniającą ofiary Zbrodni Wołyńskiej.
Do zebranych jako pierwszy zwrócił się zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – dr Marek Szymaniak:
Powodem naszego spotkania jest wyjątkowa okoliczność – upamiętnienie tych wszystkich osób, które 80 lat temu, 11 lipca 1943 r., zostały zamordowane z rąk ukraińskich nacjonalistów, tylko dlatego, że były Polakami i wyznawały wiarę rzymskokatolicką. Dzień 11 lipca jest szczególny. To wtedy ludobójcza zbrodnia osiągnęła apogeum. Najpierw została bezwzględnie zaplanowana, a później – okrutnie, w sposób bestialski – wykonana przez przedstawicieli ukraińskiej armii powstańczej frakcji banderowskiej […]. Szacuje się, że zbrodnia wołyńska […] pochłonęła około 100 tys. ofiar, a wedle niektórych źródeł – blisko 130-135 tys. Pamięć o naszych rodakach zamordowanych na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej, na części terytorium Lubelszczyzny ma ogromne znaczenie, ponieważ są to osoby, które w większości wciąż nie doczekały się godnego pochówku.
Następnie głos zabrała kierownik działu wystaw Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – Monika Krzencessa-Ropiak:
Osią narracji jest kościół w Kisielinie na Wołyniu, który 11 lipca 1943 roku został zaatakowany przez Nacjonalistów ukraińskich z UPA. Jedną z prezentowanych pamiątek jest rzeźba ręki z cegłą. Jej autorem jest Włodzimierz Dębski, który tego dnia był jednym z obrońców płonącej świątyni. Kolejny eksponat to Figura Matki Boskiej, uratowana z pożogi wołyńskiej przez rodzinę Ryszardy Łazorczyk, z Oktawinia (koło Włodzimierza Wołyńskiego), która to rodzina w ramach repatriacji osiedliła się w Gdyni. Ikoną naszej mikro narracji jest zdjęcie Rozalii Wielosz z 1996 roku wykonane na miejscu zlikwidowanej rodzinnej miejscowości (Kolonia Teresin). Wołyniu. Mając osiem lat straciła całą pięcioosobową rodzinę, którą wymordowały bandy UPA.
Do obecnych zwróciła się także Pani Ulesława Lubek – wnuczka Włodzimierza Dębskiego, uczestnika tragicznych wydarzeń sprzed 80. lat:
Ci, którzy z różnych powodów nie podjęli obrony [kościoła w Kisielinie] zginęli. Z jednej strony sukces, bo obrona się powiodła. Bandy odstąpiły, a z drugiej strony kolejna część życia – dramatyczna. Mój dziadek stracił rodziców oraz nogę. Pradziadkowie, gdzieś leżą. Pochowani nigdy nie zostali. Być może nie będą, bo nie wiadomo, gdzie znajdują się ich szczątki (…) Mamy wielką nadzieję, jako rodziny ofiar, że nasi bliscy nie pozostaną bez pochówku i odnajdą spokój, a my będziemy mogli postawić świeczki i pomodlić się w miejscach ich odnalezienia.
Lipcowa odsłona cyklu „Wejście w historię” poświęcona jest ludobójstwu na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, do którego doszło w latach 1943-1945 na ludności polskiej. Z rąk nacjonalistów ukraińskich z OUN i UPA zginęło wówczas ok. 100 tys. osób. Grupę społeczną, dotkniętą największym cierpieniem, stanowili mieszkańcy wsi – najczęściej osoby starsze, kobiety i dzieci. Apogeum zbrodni miało miejsce 11 lipca 1943 r. Ten dzień przeszedł do historii jako Krwawa Niedziela.
Na wystawie prezentowane są m.in.: figura Matki Boskiej uratowanej z pożogi wołyńskiej przez rodzinę Ryszardy Łazorczyk, zamieszkałej w Oktawinie koło Włodzimierza Wołyńskiego, rzeźba „Ręka z cegłą” oraz obraz „Obrona kościoła w Kisielinie” odtworzony z pamięci, autorstwa Włodzimierza Dębskiego, rannego 11 lipca po ataku kościoła w Kisielinie. Atmosferę przedwojennego Wołynia oddaje archiwalny materiał filmowy z lat 30-tych.
Dzień 11 lipca – Krwawa Niedziela 1943 roku na Wołyniu – ustanowiony został w 2012 roku Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
Symbolem pamięci o rzezi wołyńskiej jest niebieski kwiatu lnu. Był on powszechnie uprawiany w ówczesnym czasie na Wołyniu. Kwitnie niezwykle krótko, zazwyczaj pół dnia, dlatego symbolizuje przerwane życie tysięcy ofiar.
„Wejście w historię” to akcja, w ramach której na poziomie -1 Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (przy wejściu głównym) prezentowane są eksponaty związane z aktualnymi rocznicami, wydarzeniami wojennymi lub zagadnieniami okresu wojny i okupacji. Ideą cyklu jest przede wszystkim pokazanie eksponatów na co dzień nieprezentowanych w przestrzeni Muzeum, a związanych z interesującym zdarzeniami i osobistymi historiami.
tekst: dr Zuzanna Szwedek-Kwiecińska