czwartek, 12 grudnia, 2024

ZABYTKI, ZDROWIE (I UŻYWKI) – SASKIM OKIEM

Jakub Michał Pawłowski

Bogdanie, Magdzie, Annie i Tomaszowi – dedykuję

Drezdeńską starówkę, położoną na malowniczych tarasach na Łabą, zamykają dwa, bynajmniej nie barokowe, obiekty: na przedłużeniu Marienbrücke usadowiona jest monumentalna bryła przypominająca meczet, z kolei trasa z Carolabrücke na wysokości Nowego Ratusza i Georgplatz prowadzi nas do perełki niemieckiej architektury modernistycznej. Pierwsza z budowli, nazwana nieco orientalnie Yenidze, oddana do użytku w 1909 r., mieściła w sobie fabrykę wyrobów tytoniowych. W drugiej od 1930 r. aż do dziś mieści się Deutsches Hygiene-Museum (Niemieckie Muzeum Higieny).

Ulokowanie w jednym pasie tak odmiennych stylistycznie i funkcjonalnie budowli wpisuje się w trójdzielną miejską narrację, która nabrała rumieńców w końcówce XIX w. i pierwszych dekadach poprzedniego stulecia, a dostrzegalna jest – zaskakująco – również współcześnie. Stare Miasto (Altstadt) wyrażać miało  potęgę i kulturotwórcze aspiracje domu saskiego. Zgromadzona w dwóch olbrzymich kompleksach muzealnych (Staatliche Kunstsammlungen Dresden i Museen der Stadt Dresden) kolekcja obejmuje niezliczone arcydzieła malarstwa dawnego, niemiecki romantyzm, modernizm, ekspresjonizm, monumentalną zbrojownię, numizmatykę, zbiór trofeów z odsieczy wiedeńskiej, kolekcję klejnotów i dworskich strojów, fotografii, wreszcie zdobycze niemieckiej techniki. Pozostałe dwie narracje dotyczą… używek i zdrowia.

Gmach Niemieckiego Muzeum Higieny w Dreźnie (stan aktualny) na pierwszym planie rzeźba Richarda D. Fabriciusa
https://en.wikipedia.org/wiki/German_Hygiene_Museum#/media/File:Deutsches_Hygienemuseum,_mit_Plastik_Ballwerfer_von_Richard_Daniel_Fabricius-9716.jpg

Autorem projektu Deutsches Hygiene-Museum jest Wilhelm Kreis, autor ponad 30 Bismarckturms, architekt szczególnie ceniony przez Hitlera. Stolicą „niemieckiej higieny” Drezno stało się 6 maja 1911 r., kiedy to otwarto z fajerwerkami Internationale Hygiene-Ausstellung (Światową Wystawę Higieny). Po sukcesie wydarzenia, które zgromadziło do końca października 1911 r. ponad 5 milionów zwiedzających, zadecydowano o instytucjonalizacji jego efektów i szerzej wieloletnich zabiegów na rzecz upowszechniania wiedzy o zdrowiu, poprzez stworzenie muzeum-instytutu. Placówka powstała w 1912 r., jednak dopiero gmach Kreisa, otwarty przy okazji II Wystawy Światowej, odpowiadał ambicjom jego założycieli. W międzyczasie idea higieny życia rozprzestrzeniała się po kraju (Hygienekongress  w Hamburgu, 1912 r., Große Ausstellung für Gesundheitspflege, Soziale Fürsorge und Leibesübungen w Düsseldorfie, 1926 r. ). Niestety z czasem zaczęła także transformować w narodowosocjalistyczne upiory. Aktualnie w gmachu muzeum obejrzeć można imponującą kolekcję niecodziennych artefaktów oraz dowiedzieć się m.in., jak wyglądać będzie „żywność przyszłości”. Drezno, z niezliczoną ilością malowniczych ścieżek rowerowych, prowadzących aż do Pillnitz, Miśni, Pirny, Riesy, nawet przy pobieżnym poznawaniu jawi się jako miejsce przyjazne, ekologiczne.

Gmach fabryki wyrobów tytoniowych Yenidze w Dreźnie
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/20070110100DR_Dresden-Friedrichstadt_Yenidze_Wei%C3%9Feritzstr_3.jpg

W mieście, w którym powstało pierwsze na świecie muzeum kompleksowo ukazujące problemy higieny życia (szerzej: zdrowia), fabryka wyrobów tytoniowych, nawet jako zabytek, nabiera szczególnego znaczenia. Dzieje się tak zwłaszcza, gdy obiekt jest łatwo dostrzegalny w miejskim krajobrazie. Stanowiący unikatową mieszankę secesji i stylu mauretańskiego budynek, nawiązujący do jednego z kairskich grobowców, od początku wywoływał kontrowersje. Nazwa Yenidze pochodzi od przyczółka na pograniczu tracko-tureckim, bogatego w plantacje tytoniu. Budynek, demolujący – według pierwszych krytyków – krajobraz barokowych tarasów nad Łabą, nie stanowił li tylko ekscentrycznego wybryku. Jego lokalizacja jest nieprzypadkowa. Drezno, co potwierdza znakomita, obszerna (bo umieszczona w kilkunastu pomieszczeniach) wystawa w Muzeum Miejskim, było pionierskim ośrodkiem produkcji wyrobów tytoniowych w Niemczech. W latach 20-tych XX w. 60 % niemieckich papierosów pochodziło właśnie z miasta nad Łabą. Charakterystyczna, rozpoznawalna budowla nieopodal historycznego centrum miasta stanowiła znakomity chwyt reklamowy. Im więcej organizowano protestów, tym lepiej sprzedawały się drezdeńskie papierosy. Autorem  projektu Yenidze jest Martin Hammitzsch, znany w II poł. lat 30-tych głównie jako szwagier Adolfa Hitlera.

Paradoksalnie figura najbardziej znanego władcy saskiego Fryderyka Augusta (w Rzeczpospolitej – Augusta II), zwanego Mocnym, obecna w dziesiątkach galeryjnych portretów i legend, spoglądającego wyniośle z konnego posągu Złotego Jeźdźca przed Augustusbrücke, zawiera w sobie zaczyn trójdzielnej narracji, o której mowa. Elektor którego czoło zdobiła korona polska, a który marzył o tej cesarskiej, był wielkim mecenasem sztuki, słynął także z tężyzny fizycznej, jadł wiele, popijał, popuszczał pasa. Przedstawicieli rządzącej Saksonią dynastii Wettynów uznać możemy – na tle ówczesnych standardów życia – za długowiecznych. Eksponowane w Residenzchloss zbroje i garderoba ukazują Sasów jako silnych, niewysokich (wyjątek wspomniany powyżej władca), ale mocno zbudowanych, żeby nie powiedzieć krępych. W okresie zamykającym się rządami Jana Stałego (1525-1532) z jednej strony i Fryderyka Augusta III (1904-1918) – z drugiej, władcy Saksonii żyli przeciętnie 54 lata, podczas gdy szacunkowa średnia dla całej populacji wynosiła 35-40 lat. W przeciwieństwie do wyniszczonych genetycznymi chorobami sąsiadów (Wittelsbachów i Habsburgów) saskich dynastów uznać możemy za stosunkowo zdrowych, tak fizycznie, jak i mentalnie. Symbolem tego stanu rzeczy była płodność, powiadano, że dzieci obu saskich królów Polski (ślubne i naturalne) liczono w dziesiątki. Ne dziwi przeto, że drezdeńska starówka upstrzona jest pałacami królewskich latorośli. Z bocznych linii saskiej dynastii pochodzi wiele współczesnych rodów panujących,  w tym angielscy Windsorowie (a faktycznie Koburgowie).

Pomysłodawcą Internationale Hygiene-Ausstellung w 1911 r. był przedsiębiorca i filantrop Karl August Lingner, znany popularyzator zdrowego trybu życia, któremu zawdzięczamy także pierwszą w Europie przychodnię dla niemowląt (1898). Zaczynał od produkcji skrobaków do pleców i słynnego płynu do płukania ust o nazwie ODOL. Wymiar edukacyjny miał zresztą dla niego pierwszorzędne znaczenie, uważał bowiem, że permanentne niedoinformowanie (dotyczące w pierwszej kolejności warstw uboższych) skutkuje zatrważającym poziomem higieny. Przypomnijmy, że mówimy o czasach, w których nawet stosunkowo zamożni obywatele Niemiec mogli sobie pozwolić na kąpiel 1-2 w tygodniu, nie leczono zębów, szalały choroby weneryczne, a nawet eleganckie berlińskie hotele jako luksus (a więc wyjątek) reklamowały pokoje z własną łazienką i ciepłą wodą. Nie dziwi zatem tematyczne uporządkowanie wystawy, a potem muzeum-instytutu, które miało być „ośrodkiem edukacji sanitarnej”. Podejmowano problematykę chorób zakaźnych, kosmetyków, łaźni publicznych, ubezpieczeń zdrowotnych, higieny dzieci, mieszkań, a nawet uzdatniania wody. Zwracano uwagę na przepełnienie robotniczych domostw i fatalny stan oświetlenia. Rosjanie dzielili się wynikami pionierskich badań klimatycznych (Kaukaz), Brytyjczycy osiągnięciami z zakresu medycy tropikalnej i bakteriologii. Logistyczne rozmiary wydarzenia obrazować może fakt, że dla Światowej Wystawy Higieny  zbudowano własną elektrownię, co dawało pawilonom wystawienniczym prawie całkowitą niezależność energetyczną. Część dotyczącą chorób skórnych zorganizował wybitny lekarz Eugen Galewsky. Pawilon dermatologiczny budził spore zainteresowanie, a z uwagi na zawartość nazywano go „Izbą Grozy Galewsky’ego” (możemy wyobrazić sobie, jakie gromadzić mogła „cuda”). Dodatkowo dość powszechnie jego nazwisko kojarzono ze znakomitą wrocławską wódką, toteż wchodząc do środka spodziewano się być może wysokoprocentowego poczęstunku. I faktycznie Galewsky był potomkiem magnata tej niezdrowej branży.

Dla rozwoju przemysłu tytoniowego w Niemczech datą przełomową jest 1862 r. Wówczas to urodzony w Galicji przedsiębiorca Joseph Huppmann, przyszły baron Valbella, prowadzący interesy przede wszystkim w Petersburgu, otwiera w Dreźnie filię swojej rosyjskiej kampanii o nazwie „Laferme”. Formalnie Saksonia jest jeszcze wówczas niezależnym królestwem, kooperującym politycznie i gospodarczo z Prusami(w ramach Deutscher Zollverein i  Deutscher Bund), z czasem stając ich satelitą, a od 1871 r. częścią Cesarstwa Niemiec pod berłem Hohenzollernów. Zakład, mieszczący się początkowo w jednej izbie i zatrudniający jedynie 7 osób, dał istotny impuls saskiej gospodarce. Zaczęły powstawać inne wytwórnie. Produkcji sprzyjał nieco śródziemnomorski klimat nadłabskich dolin, który okazał się także łaskawy dla słynnych drezdeńskich winnic. W latach 60-tych XIX w. produkowano rocznie ok. 60 mln. papierosów, podczas gdy w 1912 r. już 11,5 mld. Na rynku pojawiły się aż cztery odmiany marki Salem Aleikum: Gold, Auslese, Lucullus, nr 6. Dużą popularnością, zwłaszcza wśród kobiet, cieszyły się także papierosy Graf-Schuwalow. Berlińska firma Manoli wypuściła z kolei serie: Dalli, Dandy, Gold, Privat, Optima. Wiele z nich pojawia się w powstającej wówczas beletrystyce. W 1934 r. w stolicy Saksonii wyprodukowano pierwszy papieros z filtrem. Tytoń stał się wizytówką miasta, tematyczne emblematy pojawiły się nawet na okratowaniu Nowego Ratusza. Drezno stało się prawdziwym „Tabakhaupstadt”, w latach 20-tych XX w. było już europejską metropolią tytoniową, podobnie jak wcześniej mekką artystów. Niemcy byli zresztą wówczas liderami nie tylko produkcji papierosów, ale wszelkich właściwie używek. Wiedli także prym na rynku „przygód” i ryzykownych rozrywek, uchodząc za nację tyleż wyzwoloną, co świadomą. Walter Rheiner, przed swoim samobójczym „złotym strzałem” (1925), uwiecznionym przez urodzonego w Dreźnie ekspresjonistę Conrada Felixmüllera, publikuje pionierską powieść Kokain (1918), stanowiącą poetycki zapis wyniszczających  doświadczeń narkotykowych. W Berlinie w 1919 r. powstaje pierwszy na świecie Instytut Seksuologiczny, będący połączeniem placówki naukowej z muzeum, do którego tłumnie przybywali przede wszystkim żądni przygód obcokrajowcy. Przemysł tytoniowy wpisywał się w głębokie przemiany obyczajowe. Na plakacie papierosów Graf-Schuwalow z 1896 r. widzimy palącą kobietę, przypominającą heroiny z posterów Berlińskiej Secesji.

Kobieta z papierosem stanie się symbolem emancypacji, a parę dekad później także cokolwiek androgenicznego seksapilu (patrz filmowe wizerunki Henny Porten, Poli Negri, Dity Parlo, Marleny Dietrich). Celebrytki pojawiają się na pudełkach papierosów – dla marki Wenesti pozuje największa ówczesna gwiazda kina Asta Nilsen (1920). Z kolei rozświetlana kopuła marki Manoli nad Alexanderplatz (obecna tam od 1898 r.) stanie się wizytówką stolicy Niemiec, nowego miejskiego stylu życia i jego tempa (powstają o tym szlagiery muzyczne). Pojawiają się graficzne i malarskie wyobrażenia. Celują w nich ekspresjoniści spod znaku drezdeńskiej grupy „Die Brücke”. Jej lider Ernst Ludwig Kirchner figurę palącego umieści na jednej ze słynnych Berlińskich scen ulicznych (Berliner Strassenscene, 1913). Lubuje się także w autoportretach z papierosem/fajką (1907, 1910/26, 1913). Z takim właśnie „rekwizytem”, w żołnierskim mundurze, przedstawi siebie na obrazie z 1915 r. Uwiecznia także palące kobiety: tancerkę nocnych klubów i późniejszą partnerkę Ernę Schilling i córkę przyjaciół Nele van de Velde (1918). Najbardziej znane zdjęcie wybitnego artysty, pochodzące z 1928 r., kiedy artysta przebywał już w Szwajcarii, przedstawia go z papierosem w ustach.

Swoją powszechność papierosy (podobnie jak niemiecki film) zawdzięczały pośrednio … bogu Marsowi. Podczas I wojny światowej używka stawała się popularnym sposobem rozładowywania napięć, ich przydział był nieodłącznym składnikiem ekwipunku każdego żołnierza (wspomnijmy, że prestiżowa wytwórnia filmowa UFA powstała z inicjatywy i przy instytucjonalnym wsparciu cesarskiego sztabu generalnego). Kawa i papieros, koniecznie w miejskiej kafejce, stały się codziennym rytuałem niemieckiej inteligencji. Saskie kawiarnie to osobna historia (pierwszy kontyngent tureckiej kawy, na bazie której powstawały pierwsze dworskie i mieszczańskie miejsca do degustacji, miał tu dotrzeć  –  według legendy – wprost ze splądrowanych tureckich namiotów pod Wiedniem). W Dreźnie, w którym rozpoczęło się całe tytoniowe zamieszanie, powstanie także pierwsze stowarzyszenie przeciwników tej coraz bardziej popularnej używki. Na poważne medyczne dowody szkodliwości palenia było jednak jeszcze wówczas za wcześnie (takie pojawią się w USA w latach 50-tych poprzedniego stulecia).

Na przełomie XIX i XX w. powstało w Niemczech przynajmniej kilkanaście obiektów przedstawiających grecką boginię Hygieję. Jej związki z esencją życia i poniekąd z erotyzmem popularyzował romantyczny rzeźbiarz Bertel Thornvaldsen reliefem przedstawiającym ją w towarzystwie bożka Erosa, bazując najpewniej na znanym watykańskim sarkofagu. Jedno z najstarszych wyobrażeń bogini posadowiono w saskim uzdrowisku Bad Elster (1887), inne Poznaniu (1908), w Karlsruhe (1909), Bad Homburg (1918). Najczęściej były to fontanny (Hygiea-Brunnen), z których najbardziej znaną jest statua stojąca na wewnętrznym dziedzińcu hamburskiego ratusza (1895/96). Malarską wizję Hygiei przedstawia także Gustav Klimt (Schloss Immenhof, 1900/07). W drezdeńskim Weisser Hirsch figura bogini stanęła dość późno, bo dopiero w 1935 r. Zainteresowanie grecką patronką nie było wyłącznie przejawem słabości do romantyczno-secesyjnych stylizacji. Wpisuje się w szerszy nurt  odnowy życia (Lebensreform).

Plakat kampanii społecznej z 1925 r., ostrzegającej przed możliwością obniżenia macicy przy noszeniu ciężarów przez kobiety
https://www.emuseum.ch/objects/100444/schweres-heben-kann-durch-druck-auf-die-beckenorgane-zur-ver?ctx=b9d39851-6ce8-4e76-859c-cc659401fcf4&idx=8

Końcówka XIX w. przyniosła popularność hasłom dotyczącym uprawiania sportu, świadomego relaksu, zdrowej żywności, ograniczania używek, powstrzymania bezrefleksyjnej urbanizacji i uprzemysłowienia. Efekty były natychmiastowe, wiele niemieckich metropolii przekształcało swoje przedmieścia w miasta-ogrody. Franz Kafka, przybywający w Berlinie w II dekadzie XX w. wspominał, że było tam blisko 200 wegetariańskich restauracji. Zakrojona na szeroką skalę reforma sposobu życia znajdowała zaskakujące oparcie we współczesnych prądach filozoficznych, mających zachwiać posadami „świata filistrów”.

Drzeworyt Ernsta Ludwiga Kirchnera, Vor den Menschen – Über den Köpfen der Philister, 1905/06, Brücke-Museum, Berlin
Zdjęcie: J. M. Pawłowski

Friedrich Nietzsche, urodzony w Saksonii, sformułował pojęcie „grossen Gesundheit” (świetne zdrowie), wypełniane jednak przez kolejne pokolenia coraz to bardziej enigmatyczną i przerażającą treścią. Także przyjaciel filozofa, hrabia Harry Kessler, marzył po cichu o wykuciu nowego kalos k’agathos (greckiego młodzieńca, schlebiającego pięknu, mądrości i przymiotom moralnym).

Ciekawie przedstawiają się koneksje wystaw higienicznych ze sztuką. Na gmachu Niemieckiego Muzeum Higieny dostrzeżemy nieco przewrotne logo – czerwone oko opatrzności, nazywane na miejscu częściej „czujnym okiem”. Dziś stanowi oficjalny emblemat szanowanej instytucji, jej znak rozpoznawczy.

Plakat Światowej Wystawy Higieny w Dreźnie w 1911 r. zaprojektowany przez Franza von Stucka, Kupferstich- Kabinett, Drezno
https://de.wikipedia.org/wiki/Internationale_Hygiene-Ausstellung_Dresden_1911#/media/Datei:CH-000957-X-40197_Stuck.jpg
Fidus, plakat na Hygienekongress w Hamburgu w 1912 r., Berlinische Galerie, Berlin
https://arthur.io/art/hugo-hoeppener-fidus/hygiene-congress-in-hamburg

Autorem logo był nie byle kto, bo sam Franz von Stuck, znakomity symbolista, którego dzieła możemy podziwiać w nieodległym Albertinum (Neue Meister Galerie), a którego wysmakowane półakty ukazujące demoniczne heroiny, budziły kontrowersje nie mniejsze niż np. Szał Podkowińskiego w Polsce. Gwoli ścisłości dodajmy, że pierwotny projekt  emblematu, nadesłany na konkurs, wykonał student Willy Petzold, jednak to właśnie von Stucka Lindner poprosił o graficzną obróbkę. Artysta dodał swoje ulubione barwy (czerń, granat i biel) i tak powstał przykuwający uwagę, wysmakowany plakat samej wystawy, a później logo instytucji. Warto także wspomnieć o posterze konkurencyjnej imprezy – Hygienekongress w Hamburgu (1912). Wykonał go artysta o pseudonimie Fidus (jeden z liderów ruchu Lebensreform).

Młodzieniec na plakacie, przypominający mitycznego Zygfryda, zapowiadał spodziewany zwrot w niemieckiej estetyce. Z czasem kojarzono emblemat (oraz inne dzieła Fidusa) nie z lokalnym wydarzeniem, ale całym „nurtem higienicznym”. Najprawdopodobniej już w 1912 r. artysta stworzył Lichtgebet przedstawiający nagą, odwróconą sylwetkę, wyciągająca ręce ku słońcu. Mająca afirmować naturę figura stała się emblematem całej formacji odnowy życia. Fidus reklamował dzieło na reprodukcjach pocztówkowych podczas Pierwszego Wolnego Niemieckiego Dnia Młodzieży na górze Hoher Meißner w Hesji (1913). Jako odpowiedź na prace Fidusa traktowano dzieła drezdeńskiego artysty Saschy Schneidera, ucznia wielkiego Maxa Klingera, który marzył o „zwycięstwie Baldura nad mocami ciemności”. Epatujący homoerotyczną nagością malarz, który stworzył własny niepowtarzalny, choć nieco płaski styl, uchodził swego czasu za nie lada skandalistę. Wyrażał jednak dość typowe marzenia modernistów o uwolnieniu cielesności. Na obrazie Werdende Kraft (Stając się siłą, 1904) artysta przedstawia dojrzałego muskularnego męża sprawdzającego biceps młodego greckiego adepta. Fiksacje Schneidera zmaterializowały się utworzeniem w Dreźnie przedziwnej placówki, Kraft-Kunst (1919), którą sam pomysłodawca nazywał Instytutem Ciała i Edukacji.

Stanowiła ona połączenie siłowni z showroomem, atelier i galerią. Można w niej było modelować sylwetkę (dodajmy pierwsza europejska siłownia powstała w berlińskim Hasehneide w 1818 r.), wszechobecne lustra i oświetlenie umożliwiały także przyglądanie się ćwiczącym, wykonywanie artystycznych zdjęć, pozowanie do obrazów i rzeźb. Instytucji zarzucono zawoalowany pornograficzny cel. Artysta był także autorem ilustracji do przygodowych książek Karola Maya (mieszkającego w poddrezdeńskim Radebulu), które próbowano nawet wycofać ze sprzedaży. Przechodząc obok księgarni saskie matrony zasłaniały synom oczy, by nie pozerkiwali na rozerotyzowaną wersję dzielnego Winnetou. Tu przedstawione narracje znów zazębiają się – ekspozycja w Stadtmuseum, poświęcona rozwojowi przemysłu tytoniowego, obejmuje także indiańskie tomahawki, przede wszystkim zaś fajki pokoju, popularyzowane przez książki Maya.

Z kolei przed wejściem do Deutsches Hygiene-Museum stoi figura atlety przygotowującego się do rzutu kulą. I z tym obiektem wiąże się niezwykła historia. Wywołuje naturalne skojarzenia a to z antykiem, a to ze słynnym szczecińskim zbiorem kopii posągów, wreszcie z monumentalnymi efebami Arno Brekera i szerzej z nieszczęsną estetyką III Rzeszy. Dzieło, mające ukazywać walory zdrowego trybu życia, odsłonięto w 1907 r., jego autorem był Richard D. Fabricius. Przez wiele lat rzeźba niszczała, dopiero w latach 80-tych poprzedniego wieku przeprowadzono jej renowację. Co ciekawe, w pracy nad posągiem Fabricius nie korzystał z jakiegoś antycznego czy renesansowego pierwowzoru (albo licznych kopii), jakich nie brakuje w Zwingerze i Albertinum, ale posłużył się wizerunkiem konkretnego modela, którego znamy z imienia i nazwiska. Był nim saski atleta pochodzący z Łużyc, Ewald Redam Co więcej, ten sam model pozował przy powstawaniu efektownej złotej figury umieszczonej na kopule Nowego Ratusza. Sportowiec był także jednym z pierwszych showmanów w branży atletycznej, podczas pobytu w ZSRR urządzał pokazy łączące elementy cyrku i fitness. Po powrocie do NRD Redam popadł w długi i w 1947 r. popełnił w Miśni samobójstwo.

Także zorganizowana w 1926 r. wystawa w Düsseldorfie, nazywana w skrócie GeSoLei,  ujawniała związki ze światem sztuki. Pierwszym tego wyrazem był znakomity plakat. Przedstawiał greckiego biegacza nad wężem, którego kojarzono zarówno z bogiem Asklepiosem, jak i wspomnianą boginią Hygieją).

Wszystko na wyrazistym żółtym tle. Autorem plakatu był grafik Richard Schwartzkopf, członek grupy artystycznej Młoda Nadrenia, stylistycznie zbliżony do Art déco. Wystawa w Nadrenii przebiła frekwencyjnie drezdeński pierwowzór, mniej więcej w tym samym, co w 1911 r. okresie, obejrzało ją ponad 7 milionów zwiedzających. Niemieckie Muzeum Higieny było głównym dostarczycielem materiałów wystawienniczych, z Drezna miały wyruszyć do Düsseldorfu 22 ciężarówki eksponatów. Materialnym wyrazem związku wystawy ze sztuką, było przekształcenie głównego jej budynku (Ehrenhof) w prestiżowy Kunstpalast, gromadzący m.in. arcydzieła düsseldorfskiej szkoły malarskiej. Postulaty szlachetnych społeczników zmieniły się w latach 30-tych w piekło. Higiena społeczna (socialhygienische) transformowała w higienę rasową. Poza Fidusem większość wymienionych dzieł sztuki uznano za „zdegenerowane” i wycofano z ekspozycji. Karl August Lingner nie doczekał ani Republiki Weimarskiej, II Wystawy Światowej, ani nowej siedziby stworzonej przez siebie instytucji. Zmarł, nomen omen, na raka języka, w drugim roku wojny, podczas której Niemcy użyli pierwszy raz w historii broni chemicznej…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pod naszym patronatem

Mistrzynie. Eseje o polskich artystkac...

Mistrzynie to stworzony przez Dagmarę Budzbon-Szymańską zbiór esejów na te...

EKSPOZEO – uniwersalny pomocnik ...

EKSPOZEO to wyposażony w wiele funkcjonalności system, który pomoże muzeom i in...

Dwie dusze twórcy ludowego

Otwarcie wystawy: 4 listopada 2024 (wernisaż) wystawa dostępna dla zwiedzającyc...

Muzeo – Najczęściej wybierany, najnowo...

W dobie dynamicznego rozwoju technologii, zarządzanie zbiorami muzealnymi staje...

Wystawa czasowa „Kolekcjonerka. Teresa...

Wystawa przybliża problematykę kolekcjonerstwa prywatnego i antropologii rzeczy...