piątek, 22 listopada, 2024

Projekt „Władek” na finiszu. W Tczewie zbudowano replikę tradycyjnej łodzi wiślanej

W Centrum Konserwacji Wraków Statków w Tczewie zakończyło się trwające pięć miesięcy niezwykłe przedsięwzięcie, czyli projekt „Władek”. Pracownicy Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku zbudowali łódkę wiślaną wzorowaną na tradycyjnych nieszawkach, które w XX w. przybyły na dolną Wisłę wraz z rybakami i szkutnikami z Kujaw.

Nowo zbudowana łódka jest pomniejszoną kopią tradycyjnych jednostek, w przybliżonej skali 1:2. Nad debiutem szkutniczym muzealników czuwał Władysław Latopolski –  prawdopodobnie ostatni tczewski rybak i jeden z niewielu szkutników, który posiada przekazywaną z pokolenia na pokolenie wiedzę na temat tajników budowy tych wyjątkowych łodzi.

W szkutnictwie liczy się cierpliwość i… dobry słuch

Proces budowy łodzi rozpoczął się od zgromadzenia materiałów: w miejscowym tartaku muzeum zamówiło deski ze świeżo przetartego pnia sosnowego. Ze względu na warunki atmosferyczne muzealnicy zdecydowali się urządzić warsztat pracy w pomieszczeniu i zamiast ław szkutniczych zastosowali stabilną metalową konstrukcję. Budowę łodzi rozpoczęto od montażu dna, czyli obła, które zostało zbite  z dwóch tarcic i zwężone za pomocą piły w przedniej i w tylnej części. Następnie rozpoczęło się stopniowe podkładanie drewnianych kloców pod przód i tył, aby uzyskać charakterystyczny dla nieszawek wznios dziobowy i rufowy. Jest to proces wymagający cierpliwości, obserwacji i nasłuchiwania, ponieważ na tym etapie drewno może pękać. Przez ten czas deski polewano wodą i zabezpieczano mokrymi tkaninami, a pozostałe tarcice zanurzono w wodzie, w metalowej wannie służącej na co dzień do konserwacji elementów drewnianych.

– Po uzyskaniu odpowiedniego wzniosu i akceptacji Pana Władka, rozpoczęliśmy montaż burt złożonych z dwóch pasów mocowanych na zakładkę. Kolejnym krokiem było przygotowanie i umocowanie elementów poprzecznych szkieletu łodzi, czyli wręgów. Łodzie ludowe zazwyczaj posiadają wręgi wykonane z naturalnych krzywulców. My nie dysponowaliśmy takim materiałem, wręgi są wycięte z kantówki i połączone z dennikiem – mówi Ewa Sidor, koordynatorka projektu „Władek”.

W tak przygotowany kadłub wmontowano dziobnicę, pawęż, przegrodę wewnętrzną i ławkę masztową. Finalną pracą było zabezpieczenie łodzi poprzez pokrycie jej kadłuba impregnatem ochronnym.

Trudna sztuka szkutnictwa

Koniecznym było przełamanie pewnych przyzwyczajeń i schematów myślowych dotyczących m.in. budulca. Szkutnictwo to nie stolarstwo; jego główną cechą jest praca w mokrym drewnie. Podkreślał to wielokrotnie zmarły w ubiegłym roku wybitny szkutnik wiślany Tomasz Szczęsny z Ciechocinka, znany jako Pan Tosz, do którego publikacji niejednokrotnie odwoływaliśmy się. Nie zawsze jednak udawało nam się znaleźć wyjaśnienia naszych wątpliwości.

– Każdy szkutnik buduje po swojemu. Pan Tosz podczas budowy swoich nieszawek wykorzystywał i opisywał konkretne rozwiązania konstrukcyjne, Pan Władysław Latopolski z kolei ma swoje metody. Szkół budowy łodzi jest tyle, ilu szkutników. Nasi rzemieślnicy nie budowali więc nieszawki uniwersalnej, bo taka w rzeczywistości nie istnieje, lecz jej tczewski wariant – dodaje Jagoda Klim z muzealnego Działu Historii Żeglugi Śródlądowej.

Czy projekt „Władek” zakończył się sukcesem?

Z całą pewnością można powiedzieć: tak! Wytrawni szkutnicy zauważą w tczewskiej łodzi pewne niedociągnięcia, takie jak zastosowanie zwykłych gwoździ zamiast szkutniczych hufnali, czy brak krzywulców.

– Jesteśmy jednak dumni z jej wykonania, ponieważ była to pierwsza „robota” szkutnicza wykonana przez muzealnych rzemieślników, którzy wcześniej nie mieli styczności z tego typu pracą, budulcem i systemem polegającym na częstych konsultacjach z naszym mentorem. Panowie musieli czerpać z wiedzy i doświadczenia Władysława Latopolskiego, opierać się na jego sugestiach i poleceniach, by łódka wyszła „zgrabna, a nie jakaś szkarada”, jak to Pan Władek zwykł mówić na rzeczy brzydkie czy bezwartościowe – uzupełnia Ewa Sidor.

Co dalej z tczewską nieszawką?

Władysław Latopolski jest bohaterem trwającej właśnie wystawy czasowej „Człowiek i rzeka. Rybołówstwo na dolnej Wiśle”, którą do końca maja 2023 r. zwiedzać można w Muzeum Wisły w Tczewie. Tomasz Szczęsny będzie zaś jednym z bohaterów kolejnej ekspozycji w Muzeum Wisły, zatytułowanej „Człowiek i rzeka. Tradycje wiślanego szkutnictwa”, której otwarcie planowane jest pod koniec czerwca 2023 r. Ważnym eksponatem na tej wystawie będzie właśnie zbudowana w ramach projektu „Władek” łódka. 

foto: NMM, CC BY 3.0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pod naszym patronatem

Muzeum Małopolski Zachodniej w Wygiełz...

VIII Forum Regionalne Między Małopolską a Górnym Śląskiem pt. „Po nitce do kłęb...

Barwy holi

W starożytnej Mithili – krainie położonej u podnóży Himalajów, poprzecinanej rz...

Pierwsze z cyklu spotkań – prele...

To wydarzenie w Międzyzdrojach otwiera serię spotkań-prelekcji poświęconych szt...

Dwie dusze twórcy ludowego

Otwarcie wystawy: 4 listopada 2024 (wernisaż) wystawa dostępna dla zwiedzającyc...

Ogień. Opowieść o Janis Joplin

Powieść ukazuje burzliwe życie Janis Joplin. W tej wciągającej historii na...