Nowoczesne narzędzia wykorzystane w spacerach z przewodnikiem po mieście + aktywność fizyczna całej rodziny + wycieczki szkolne
Dzień dobry, mieliśmy okazje już rozmawiać o waszej cyfrowej rolnetce. Brakuje informacji, jak współczesne Muzea mogą transformować swe działania, zbiory, do czegoś takiego jak prezentacja na ulicy.
- Dzień dobry, w moim odczuciu do muzeum idę po to, żeby zobaczyć coś co zostało przez specjalistów przygotowane tak, żebym mógł na dany temat zebrać jak najwięcej informacji. Poza samą informacją, mam to odczuć. Poczuć emocje. Myśleć o tym. Wyciągać wnioski, stać się lepszy. W naszym przypadku jest podobnie, ale jak w budynku zaprezentować w skali 1:1 makietę odtworzonego miasta 100 lat temu z ruchem ulicznym? Panorama Racławicka już jest dużym wydarzeniem i działa na naszą wyobraźnię, ale nie jest żywa „wokół nas”. Nasz film to 100% życia w innym wymiarze. To 100% rekonstrukcji z życiem na ulicy. Zadajmy sobie pytania:
a) dlaczego muzeum nie zrobi takiej rekonstrukcji w budynku?
b) Jaki były koszt zrekonstruowania miasta w 360 stopniach z ruchem ulicznym a my jako „Oglądający” w pojedynkę w centralnym punkcie, jak „krecik wyglądamy z norki”, by popatrzeć na to co było kiedyś?
c) Jak zaprezentujemy wtedy „oglądającemu” to, jak to miejsce wygląda dziś?
d) Jaki byłby koszt tego przedsięwzięcia?
e) Jak szybko by się zestarzało?
f) Jakie byłyby koszty utrzymania tej wystawy?
To prawda, koszty zapewne zablokowały nie raz taki pomysł.
- Dokładnie. A my ponosimy raz koszt. Poza tym błędy możemy szybko wyeliminować na etapie cyfrowej produkcji. To tak jak z efektami specjalnymi w filmie. Robimy tak, żeby było WIELKIE WOW. Np.: rekonstruując w konkretnym miejscu napad na bank 100 lat temu, potrzebujemy zaanimować samochody oraz ludzi. Może to będą animowane ludziki albo żywi aktorzy nagrani na greenscreenie. Ale ok, wchodzę za bardzo w szczegóły. Ogólnie miejsce, pomysł na jego prezentację jest na etapie planowania. Raz wykonany tzw. kontent, nie przedawnia się i nie potrzebuje bieżącego finansowania. Może już tylko cieszyć oko no, i zarabiać, jeżeli taki punkt miałby być komercyjny.
A jak to jest u was? Nie musiałam nic płacić, żeby zobaczyć wasz film?
- Tak, ponieważ nasz model biznesowy zakłada darmowe udostępnienie. Promowanie idei i nasz samych. Oczywiście, mógłby być Mecenas, sponsor. Ale teraz go nie mamy. Sądzę, że to kwestia czasu.
Wróćmy do muzeów. Do opcji „Muzeum prezentuje film na ulicy”. Jaki to ma sens Pana zdaniem?
- Wspominaliśmy już, że Muzeum tego nie wykona. A frajda z oglądania w skali 1:1 miasta jest ogromna. Zapytajmy przewodników: Czy chcieliby mieć narzędzie w postaci rekonstrukcji i wizualizacji w kolorze, w ruchu, w filmie 360, tego o czym mówią??? Rozmawiałem, z różnymi przewodnikami nawet miałem kiedyś prezentacje w Ministerstwie Edukacji i każdy mówi tak! Tego potrzebuje! To wspaniała inicjatywa i pełna zgoda na projekt i jego słuszność.
Skoro to takie dobre, to proszę mi wybaczyć, ale dlaczego do tej pory nie jest Pan dyrektorem cyfrowego Muzeum, produkującego co miesiąc i wydając na świat kolejny „SpotVR”?
- Szczerze, to nie wiem. 15 lat spotkań, produkcji, wystaw, produkcji dla innych wystawców a teraz końcu sami już produkujemy. Dla idei, dla niemarnowania potencjału. Domyślam się, że tak się dzieje z prekursorami, którzy nie mają mocnych pleców. Rząd zmienia dyrekcje w ośrodkach kultury co 4 lata, czasami za mało czasu żebyśmy mogli się dobrze wgryźć i wyjść z obronną ręką i na stałe stać się Cyfrowym Muzeum Polski. A Pani co by zrobiła na naszym miejscu tak, żeby się to wydarzyło a nie skończyło się na liście a to tu dofinansowanie a to tu coś tam…
To prawda, to trudny temat – powołać nową narodową komórkę muzealną. Może końcu się wami ktoś zainteresuje. Niech tak się stanie, tego Wam życzę 🙂
- Dziękuję.
W takim razie, wiemy, że narzędzie jest bezcenne, jeżeli chodzi o prezentacje miasta przez przewodników, nauczycieli. Podoba mi się to, że jest to atrakcyjne dla wszystkich!
- Tak, powiem więcej dla każdego coś dobrego. Dla seniora, może pamiętać miejsce z dzieciństwa, Dla rodzica – wizualizacja informacji, dla dziecka atrakcja nowoczesnych technologii. Mamy takie piękne zdjęcie z naszej wystawy VR, jak dziadek z wnuczkiem razem oglądają ten sam film i obaj go przeżywają tak samo. Nie ma jak przez zabawę przekazać wiedzę tym starszym i tym młodszym.
Jak to można jeszcze lepiej zaprezentować?
- Przychodzi nam do głowy pewnego rodzaju promocja akcji, wydarzenia, które wypromuje spacer tematyczny. Taki spacer z rodziną, uczniami. Spacer, który zaczynamy w jakimś Muzeum, otrzymujemy merytoryczne wprowadzenie, jak korzystać ze smartfona, a może nawet otrzymać tablety – to jednak większe ekrany i rozpocząć spacer z przewodnikiem, nauczycielem. Np. śladami niecodziennych wydarzeń w mieście 100 lat temu. Tournée powinno mieć minimum 4-5 Spotów VR. Taka wycieczka po mieście, zostawi nam w pamięci bardzo dużo, a nawet uruchomi potrzebę sięgnięcia po wiedzę… może właśnie tą, którą znajdziemy w lokalnym dedykowanym Muzeum.
https://www.facebook.com/wirtualnapodroz
https://www.youtube.com/@WIRTUALNAPODROZ