W Muzeum Archeologicznym w Poznaniu do końca lutego 2024 roku można zwiedzać wystawę czasową pt. „A były tam smoki? Wybrane stwory z legend i ich przedstawienia na zabytkach archeologicznych”.
Na pewno niektórzy z Was mieli okazję usłyszeć tekst „- A były tam smoki?” – jako komentarz do jakiejś niewiarygodnej historii. Faktycznie te stwory znamy dziś tylko z bajek i legend. Prawie każda mitologia ma swoje smoki lub podobne do nich bestie. Może na wyobraźnię ludzi tworzących te opowieści wpływały znajdowane już w dawnych czasach kości dinozaurów?
Smoki przedstawiano jako wielkie gady z dwiema lub czterema łapami (choć początkowo bardziej przypominały węże). Miały ciało pokryte łuską i zazwyczaj jedną głowę, ale zdarzały się też potwory wielogłowe, jak np. hydra. Pysk smoka wyglądał jak psi, lisi lub kozi. Obrazu dopełniały duże uszy, długi ogon, skrzydła nietoperza oraz pazury jak u drapieżnego ptaka. Bestie ziały ogniem, a zgodnie z niektórymi legendami pilnowały wielkich skarbów. Drogie kamienie mogły znajdować się też w ich głowach.
Co jeszcze o nich wiemy? Smoki najchętniej przebywały w jaskiniach w pobliżu źródeł wody. Tak żył najsłynniejszy polski smok – smok wawelski. Opowiada o nim datowana na XII wiek legenda zawarta w kronice Wincentego Kadłubka. „Nasz” potwór pożerał bydło i ludzi, ale istniały takie, które polowały nawet na słonie.
W Europie i symbolice chrześcijańskiej smok zazwyczaj miał znaczenie negatywne. Popularnym przedstawieniem w średniowieczu był św. Jerzy pokonujący bestię. Na Dalekim Wschodzie ten stwór kojarzył się już lepiej. Do dziś w Chinach jego wizerunek przynosi szczęście.
Magdalena Felis
Muzeum Archeologiczne w Poznaniu