W środę 28 czerwca w Muzeum Pamięci Sybiru miało miejsce przełomowe wydarzenie. Prawnuk przedwojennego Prezydenta Białegostoku, Bolesława Szymańskiego, odebrał z rąk Prezydenta Tadeusza Truskolaskiego kopie dokumentów dotyczących zesłańczych losów swojej rodziny. Archiwalia odkryła kazachstańska historyczka, dr Nadieżda Kubik, członkini Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej, powołanej z inicjatywy Muzeum Pamięci Sybiru.
Na początku sowieckiej okupacji Białegostoku, jesienią i zimą 1939/1940 r., NKWD zaaresztowało wielu urzędników, sędziów i innych osób zajmujących eksponowane stanowiska. Wśród nich był nie tylko ostatni przedwojenny prezydent Białegostoku Seweryn Nowakowski, ale też Bolesław Szymański, pierwszy prezydent miasta piastujący tę funkcję przez dwie kadencje (1919–1927). Żona, córka i wnuk prezydenta Szymańskiego w kwietniu 1940 r. zostali deportowani do Kazachstanu. Do chwili obecnej szczegóły ich zesłańczego losu nie były znane.
Obecny na konferencji Prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, zwrócił uwagę na to, że nadal nie wiemy, co po aresztowaniu spotkało włodarzy miasta: – Losy Prezydenta Szymańskiego, podobnie jak Prezydenta Nowakowskiego, nie są znane. Ale dzięki współpracy Muzeum Pamięci Sybiru z badaczką z Archiwum w Pawłodarze odkrywamy nieznane karty historii – mówił. – Ich losy były tragiczne. Zostały aresztowane, bo odmówiły przyjęcia sowieckich paszportów, wykazały się patriotyzmem. Po porozumieniu Stalina z władzami londyńskimi pracowały w komisji na rzecz polskich obywateli w Kazachstanie. Ich aktywność dzięki odkryciu tych dokumentów może ujrzeć światło dzienne – zaznaczył.
– Oczywiście cały czas czekamy na to, abyśmy mieli potwierdzone miejsce śmierci dwóch Panów Prezydentów – podkreślił Tadeusz Truskolaski. – Mieliśmy bohaterów, o których nie wszystko wiadomo. Dzięki takiej placówce jak Muzeum Pamięci Sybiru karty tragicznej historii są odkrywane. Białystok pamięta o swoich bohaterach, o ludziach, którzy pracowali na rzecz swojego miasta – oświadczył włodarz Białegostoku. – To będzie bardzo interesujące dla rodziny Pana Prezydenta Szymańskiego, móc prześledzić losy prababci, babci… – dodał.
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru, prof. Wojciech Śleszyński, podkreślił, jak ważnym elementem misji białostockiego muzeum jest odkrywanie losów sybirackich rodzin, i tych słynnych, i mniej rozpoznawalnych:
– Kiedy już prawie dwa lata temu w przeddzień otwarcia Muzeum Pamięci Sybiru, 16 września 2021 roku, Prezydent Tadeusz Truskolaski podpisał akt powołania Instytutu Naukowego im. Seweryna Nowakowskiego, ostatniego przedwojennego Prezydenta Białegostoku, my jako pracownicy Muzeum zaciągnęliśmy zobowiązanie, że zrobimy wszystko, by odkryć losy naszych Prezydentów, ich rodzin, losy naszych Sybiraków. Konsekwencją tego zobowiązania było powołanie rok temu, w tym miejscu, Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej. Dzisiaj mamy pierwsze efekty tej współpracy – przypominał.
– Dziś mamy uroczystość wyjątkową, dzięki współpracy z historykami z Kazachstanu odkryliśmy losy rodziny Prezydenta Szymańskiego. Chcemy podkreślić, że to co robimy – robimy dla Sybiraków, dla ich rodzin, żeby kolejne pokolenia mogły się dowiedzieć o losach – zapewnił prof. Śleszyński.
Dzięki łączom internetowym w spotkaniu wzięła udział dr Nadieżda Kubik, zastępczyni dyrektora Państwowego Archiwum Obwodu Pawłodarskiego w Pawłodarze, której zawdzięczamy odkrycie dokumentów dotyczących rodziny Szymańskich. W swoim wystąpieniu wyjaśniła, jak dotarła do tych archiwaliów, oraz jakie fakty na temat rodziny Prezydenta Szymańskiego udało jej się ustalić.
– Analizowałam odtajnione dokumenty pawłodarskiej prokuratury rejonowej z lat 40., znajdujące się w naszym archiwum. Znalazłam informacje o obywatelach polskich, w tym działaczach delegatury Ambasady Polskiej. Byli to: Franciszek Kaszyński, Feliks Leszczyk, Halina Kalina oraz Maria Szymańska. Zajmując się dokumentami Marii Szymańskiej, zwróciłam uwagę na słowa: „żona prezydenta Białegostoku”. Od tego momentu zaczęłam szukać innych dokumentów odnoszących się do rodziny Szymańskich – relacjonowała.
Z materiałów odnalezionych przez dr Kubik wynika, że Maria Szymańska oraz Halina Kalina z synem były w grupie ponad tysiąca Polaków deportowanych do rejonu pawłodarskiego. Po podpisaniu aktu Sikorski-Majski powstała Ambasada Polska, która organizowała sieć delegatur i pełnomocników (tzw. mężów zaufania) do niesienia pomocy Polakom w Związku Sowieckim. Pełnomocnikiem na miasto i rejon pawłodarski została Maria Szymańska. Halina Kalina prawdopodobnie pełniła nieformalnie rolę zastępcy pełnomocnika. W odnalezionych dokumentach jest wiele szczegółowych informacji o ich działalności.
– Maria Szymańska zbierała informacje o warunkach życiowych i ekonomicznych Polaków, przekazywała je do polskiej ambasady, zajmowała się prowadzeniem list osób potrzebujących pomocy, rozdzielała żywność i ciepłą odzież. Możliwe, że pomagała przy naborze do polskiej armii – mówiła dr Nadieżda Kubik. – Z dokumentów wynika, że na spotkaniu przedstawicieli polskiej ambasady Halina Kalina przekazywała informacje o sytuacji Polaków, o przypadkach głodu. Raportowała, że Polacy pracują na podrzędnych stanowiskach, zarabiają mało i mieszkają w trudnych warunkach. Informowała, że warunki życia są przyczyną tego, ze Polacy chcą wyjechać ze Związku Sowieckiego i wrócić do kraju – relacjonowała historyczka.
– Maria Szymańska zajmowała się pracą z młodzieżą, wychowywała ją w polskim duchu narodowym. Młodzież skupiała się w klubach i stowarzyszeniach, mogła tam rozmawiać po polsku, czytać polskie gazety i książki, tańczyć polskie tańce. Maria utworzyła świetlicę w Pawłodarze, ale pracując z młodzieżą odwiedzała także punkty wokół Pawłodaru, małe miejscowości. Z kolei Halina Kalina zajmowała się sprawami wolności religijnej obywateli polskich, którzy z powodu wyznania byli represjonowani. Jest w archiwum pismo, które Halina napisała po zwolnieniu z pracy dwóch sióstr Brus za to, że były Polkami i katoliczkami. Kalina domagała się, żeby nie prześladować Polaków – opowiadała dr Kubik.
Na początku 1943 r. doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Sowieckim. 8 marca 1943 r. Maria Szymańska i Halina Kalina zostały wezwane po odbiór sowieckich paszportów, a kiedy odmówiły ich przyjęcia, zostały aresztowane. NKWD wszczęło sprawę karną wobec przedstawicieli Ambasady Polskiej, w tym przeciw Halinie Kalinie i Marii Szymańskiej. Marię Szymańską oskarżono o działalność wywiadowczą i kierowanie „kontrrewolucyjną organizacją”, Halinie Kalinie zarzucano działalność szpiegowską. 20 grudnia 1943 r. Maria Szymańska i Halina Kalina zostały skazane na 10 lat pozbawienia wolności; łącznie skazano 91 osób.
Dalsze losy Marii Szymańskiej i Haliny Kaliny, aż do powrotu do Polski pozostają do ustalenia. Maria Szymańska zmarła w Warszawie w 1969 roku, jej córka Halina – w 1981 roku.
Kierownik Działu Naukowego Muzeum Pamięci Sybiru – Instytutu im. Seweryna Nowakowskiego, dr Marcin Zwolski, podkreślił w swoim wystąpieniu specyfikę pracy historyków:
– Historyk zbiera okruchy informacji. Żeby opracować jakąś historię, dzieje rodziny, trzeba zebrać tych okruchów jak najwięcej. Jednocześnie ma dostęp tylko do ograniczonych źródeł: do ludzi wokół, do archiwum. Ale zdarza się tak, że jedną historię bada kilku historyków albo dziennikarzy, mając dostęp do różnych dokumentów. Cała sztuka, by połączyć informacje spływające z różnych źródeł. Tu mamy właśnie taką sytuację – mówił.
– W czasie pobytu w Kazachstanie zapytaliśmy dr Kubik o Prezydenta Nowakowskiego. Odpowiedziała, że go nie zna, ale ma dokumenty o rodzinie Szymańskich. Tak doszło do połączenia informacji, co pokazuje, że warto współpracować z zagranicą. Będziemy kontynuować współpracę w ramach Polsko-Kazachstańskiej Komisji Historycznej – zapewnił.
Po szeregu wystąpień nadszedł uroczysty moment, w którym Prezydent Miasta Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, wręczył kopie kazachstańskich archiwaliów prawnukowi Prezydenta Bolesława Szymańskiego, Michałowi Kalinie.
Ten zwrócił się do zgromadzonych:
– Bardzo dziękujemy za zaproszenie, za możliwość wejrzenia w życiorysy naszej babci i prababci, dowiedzenia się o rzeczach, o których nie wiedzieliśmy albo nasza wiedza była ograniczona do drobnych strzępów. Prababcia zmarła, gdy byliśmy w przedszkolu, ledwie ją pamiętamy. Babcia odeszła w 1981. Informacje, które były nam przekazywane jako dzieciom, były szczątkowe, wyrywkowe – przyznał.
– Jak w wielu polskich rodzinach wybór naszych przodków, babci, był taki, by oszczędzić nam wiedzy o dramatycznych losach rodziny i Polski, byśmy mieli czas je odkryć jako dorośli, w drodze nauki i studiów, by niekonieczne mówić nam o dramatycznych szczegółach – mówił Michał Kalina.
– Była historia formalna, przedstawiła ją pani Kubik, i ta ludzka, tak wspaniale pokazana w Muzeum Pamięci Sybiru. Wiele dramatów i okrutnych sytuacji życiowych, z którymi zetknęli się Polacy zesłani na Sybir – dodał. – To wielkie wzruszenie dla nas i piękna chwila. Dziękuję w imieniu całej naszej rodziny.
– Chciałbym wszystkim w Białymstoku pogratulować tego wspaniałego muzeum, jest fantastyczne, robi ogromne wrażenie – zakończył swoją wypowiedź Michał Kalina, prawnuk przedwojennego prezydenta miasta, Bolesława Szymańskiego.
Wszystkich zainteresowanych losami rodziny Szymańskich zapraszamy do lektury najnowszego czasopisma „Zesłaniec”, w którym znalazł się bogato ilustrowany artykuł pióra dr Nadieżdy Kubik. Czasopismo można kupić w sklepie stacjonarnym Muzeum Pamięci Sybiru oraz w sklepie internetowym: sklep-sybir.pl
tekst:
Paulina Cylka, Muzeum Pamięci Sybiru