Poeta, historyk sztuki, publicysta, muzealnik, kurator wystaw.
Z wyróżnieniem ukończył Międzyobszarowe Indywidualne Studia Humanistyczne i Społeczne na Uniwersytecie Wrocławskim (2016) i Warszawskim (2018).
Jako poeta debiutował w 2012 roku. Nakładem Biura Literackiego w 2017 roku ukazał się jego debiutancki arkusz „Święto ofiarowania”, pierwszą samodzielną książką poetycką była „Światłoczułość” (Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, Łódź 2021).
Od czasów studiów związany z Muzeum Narodowym w Warszawie, początkowo jako adiunkt w Dziale Edukacji, obecnie jako kustosz kolekcji malarstwa niemieckiego XVI-XVIII wieku.
Opublikował ponad sto tekstów popularnonaukowych dotyczących malarstwa nowożytnego i nowoczesnego, stale współpracuje m. in. z magazynem „Karkonosze. Czasopismem Sudetów Zachodnich”, „Spotkaniami z zabytkami” i portalem Niezłasztuka.net. Na łamach „Ruchu Muzycznego” prowadzi autorski cykl „Słuchanie obrazów”.
Dawał gościnne wykłady na zaproszenie m. in. Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Muzeum Narodowego w Warszawie, Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. W Fundacji ArtTransfer prowadzi autorskie cykle poniedziałkowych wykładów online.
Kurator wystaw: „Cisza w przestrzeni. Alfred Lenica” (Olszewski Gallery, 2023) oraz „Ostatni nieznany ląd. Malarstwo Kamila Moskowczenko” (Galeria Aspekty, 2023). Współprowadzący podcastu „DNA muzyki polskiej” wydawanego przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne.
Kolekcjonuje pojedyncze sztućce, grywa na skrzypcach i podróżuje po świecie z „Wyprawami ze sztuką”
Test zdań niedokończonych:
- Gdybym nie był muzealnikiem, byłbym… zapewne zupełnie innym człowiekiem. W dzieciństwie ze śmiertelną powagą deklarowałem, że będę kompozytorem lub śmieciarzem, i kiedy z perspektywy czasu patrzę na moją pracę, zarówno poety, jak i muzealnika, to chyba wstrzeliłem się dokładnie pomiędzy dwie wymarzone kiedyś profesje. Jestem blisko przedmiotów, mam do czynienia z ich gromadzeniem, ale moje zadania mają też charakter twórczy, rozsiane próbuję komponować w całość.
- W mojej pracy najbardziej lubię… poczucie, że może ona pomóc innym. Po zakończeniu oprowadzania dla osób niewidomych usłyszałem kiedyś od jednej z uczestniczek: dzięki panu zobaczyłam te obrazy – i poczułem się naprawdę spełniony. Uwielbiam kiedy po wykładzie ktoś podchodzi i mówi, że coś nowego dostrzegł, coś go poruszyło, zafrapowało, otworzyła się jakaś nowa droga.
- Kiedy po raz pierwszy wchodzę do jakiegoś muzeum… skupiam się na zapachu. Każde muzeum pachnie inaczej, to przeważnie bardzo złożone mieszanki, niektóre – bardzo piękne. Kiedy wracam do znanych mi muzeów zawsze ciekawi mnie, czy znów zachwycą mnie te same obrazy; ciągle uczymy się patrzeć, z każdym kontaktem z malarstwem patrzymy inaczej. Zresztą nie tylko spojrzenie się w nas zmienia. Co ciekawe – zapachy pozostają czasem niezmienne.
- Muzealna publiczność to dla mnie… goście, których staram się podjąć tak, by czuli się u siebie. To miłe, kiedy ktoś o kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie mówi „nasze zbiory”, to od razu buduje wspólnotę – nie tylko poczucie więzi z instytucją, ale także scala społecznie. To jedna z piękniejszych umiejętności sztuki – w czasach podziałów tworzyć wspólny, nomen omen, zbiór.
- Mój muzealny autorytet/wzór to… mam szczęście uczyć się od wielu wspaniałych badaczek i badaczy, i cieszyć się ich życzliwym wsparciem. Trudno mi teraz wskazać jedną osobę. Zresztą autorytety mają charakter nie tylko naukowy, intelektualny. Pracuje w Muzeum wiele osób o przepięknej wrażliwości na sztukę i innych ludzi, osób o imponującym poczuciu misji i etosie pracy. To także wzory.
- Gdybym mógł przenieść się w czasie, chciałbym trafić do… lipskiej Cafe Zimmermann, podczas gdy grywał tam Bach, ewentualnie paryskiego salonu księżnej de Soubise na kolację lub – nie chcąc nadwyrężać uprzejmości wehikułu czasu – nicejskiej pracowni Henri Matisse’a. Ciekaw jestem, jak wyglądał przy pracy.
- Lubię, kiedy w muzeum… każdy czuje się mile widziany.
- Moje zawodowe marzenie… mam ich naprawdę wiele, ale przyznam, że szczególnie miło snuje mi się fantazje o tym, że dzięki moim staraniom do kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie trafia jakiś kolejny znakomity obraz. Jakie to musi być wzruszenie, kiedy nowe dzieło zostaje wpisane do inwentarza!
- Za 10 lat chciałbym… nadal móc powiedzieć: mam szczęście uczyć się od wielu wspaniałych ludzi.
Biuro Literackie nie wydaje arkuszy poetyckich od 2009 roku. Zestaw wierszy autora znalazł się obok innych autorek i autorów w almanachu „Połów. Poetyckie debiuty 2017”.