To nie jest proste działanie algebraiczne. Jedenaście edycji – policzyć łatwo. Pewny marker to długość równika – 40 075 km. Reszta to już szacunki. Bo najczęściej na linię startu lokalnych biegów zgłaszało się więcej biegaczy niż osacowanych pakietów. Kiedy w Tropem Wilczym zaczęło biegać wojsko, zarówno w Polsce jak i w pokojowych misjach sojuszniczych NATO, również i te woskowe dystanse pokonywało więcej chętnych niż zakładano produkując dla nich sportowe pakiety. I nawet dystans , ten obligatoryjny na 1963 nie jest sztywnym parametrem, bo wielu organizatorów proponuje dodatkowo biegi na dystansach 5 i 10 km – i tysiące biegaczy wybiera takie właśnie długie trasy.
Ale nawet tymi najskromniej liczonymi parametrami – Bieg Tropem Wilczym, który jest największym biegiem pamięci na świecie – obiegł kule ziemską już minimum 50 razy!
Zaczęło się od 20 osobowej grupy, która 10 lat temu przebiegła leśnym plenerem 1963 metry (na pamiątkę roku 1963, w którym zginął ostatni Niezłomny w walce zbrojnej – Józef Franczak, ps. Lalek). Kolejny bieg był wydarzeniem stołecznym, trzecia edycja rozbiegła się po Polsce a czwarta wybiegła w świat. Obecnie w Tropem Wilczym – Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych udział bierze ok. tysiąca miejsc na wszystkich kontynentach. Organizują go szkoły, urzędy miast, gmin, parafie, sportowe kluby, fundacje, stowarzyszenia, liderzy społeczni. Inicjatorami często jest młodzież. Udział w nim biorą wszyscy. Od dzieci po seniorów, od sportowców po tych co nigdy nie osiągnęli limitu kroków w popularnych aplikacjach. Na starcie pojawiają się całe rodziny w których najmłodsi to jeszcze wózkowe dzieci, trzymające się za ręce przez cały dystans pary zakochanych, zorganizowane grupy znajomych z pracy czy osiedla, osoby z psimi pupilami, osoby starsze z kijkami nordic walking.
W tym roku bieg odbywa się 5 marca, a dołączyć do niego w swoim mieście można korzystając ze strony tropemwilczym.org
Początek marca to pora kiedy jedne miejsca pobiegną w zimowej scenerii a niektóre będą miały aurę lata. Na wszystkich kontynentach, od Australii i Nowej Zelandii, przez obie Ameryki, Afrykę, miasta europejskie i setki polskich miast i miejscowości w najbliższą niedzielę upamiętnimy polskich Bohaterów Narodowych. Tegoroczny bieg jeszcze bardziej niż poprzedni uświadamia współczesnemu pokoleniu jak wielkie znaczenie i sens miała postawa Żołnierzy Wyklętych. Jak wielką mieli rację broniąc Polskę przed komunistycznym reżimem. Dzisiaj kiedy nie tylko historia ale niestety również rzeczywistość zza wschodniej granicy pokazuje konsekwentne bestialstwo i niszczycielskie zamiary rosyjskiego totalitaryzmu – ofiara Niezłomnych odświeża spojrzenie na ich misję i na to, że to właśnie nasze pokolenia są beneficjentami ich poświęcenia.
Dziesięć lat temu o Antykomunistycznym Podziemiu Zbrojnym – wiedzieliśmy niewiele. To były raczej rodzinne historie opatrzone wieloletnią klauzulą milczenia. Kiedy ustanowiono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – zaczęły się pojawiać różne inicjatywy wciągające polską historię do świadomości społecznej. Tropem Wilczym – Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych stał się odpowiedzią na potrzebę zrobienia czegoś wspólnego, rodzinnego i po prostu atrakcyjnego. W 2013 roku wystartował po raz pierwszy, organizatorem biegu jest Fundacja Wolność i Demokracja. Bieg wpisał się już tradycję obchodów tego dnia pamięci, jest w podręcznikach szkolnych, Biegowi towarzyszą ogólnopolskie zbiórki krwi, szkolenia pierwszej pomocy, koncerty, wspólne biesiadowanie przy żołnierskiej grochówce, spotkania ze świadkami historii, wystawy, targi książek – jednym słowem projekt uruchamia społeczności lokalne do zorganizowania dnia mądrej i skutecznej integracji. Daje możliwość międzypokoleniowej aktywności, rodzinnej zabawy połączonej z edukacją.
Tekst: Barbara Konarska